Zawsze byłam raczej pulchna, może do otyłości trochę mi brakowało, ale do szczupłych osób nie można było mnie zaliczyć już od czasów przedszkola. Zawsze lubiłam jeść i czerpałam z tego przyjemność.
Wczoraj dowiedziałam się, że mój osiemnastoletni syn jest gejem. W domu była karczemna awantura, mąż wpadł w jakiś szał, nawet w pewnej chwili kazał mu się wynosić z domu. Jednak dzięki mojej interwencji tak się nie stało.
Od rozpoczęcia studiów wynajmuję z dwiema koleżankami mieszkanie. Każda z nas ma swój maleńki pokoik, ale pasuje nam to – jest czas na naukę i na zabawę, klasyczne życie studentek. Wszystkie dbamy o porządek, nie zdarzają się żadne awantury, słowem – sielanka.
Zaraz po ślubie umówiliśmy się z mężem, że jeśli kiedykolwiek będziemy mieć córeczkę, to ja wymyślę dla niej imię, jeśli trafi się chłopiec, ta przyjemność będzie należała do małżonka. Mniej więcej rok po tym zdarzeniu urodziłam dziewczynkę, od razu wiedziałam, że będzie miała na imię Klara, tak też oczywiście się stało.
Chyba każdej kobiecie zdarzają się jakieś urodowe wpadki, zwłaszcza w młodym wieku. To czas eksperymentów i prób. Dla mnie jedna z nich o mało nie skończyła się naprawdę nieciekawie.
Od dziecka panicznie boję się burzy. Kilka razy wybierałam się nawet z tego powodu do terapeuty, bardzo chciałam ten lęk pokonać. Ale zawsze okazywało się, że mam mnóstwo spraw na głowie i nigdy nie znalazłam czasu na wizytę. Na szczęście nie mieszkam sama, więc właściwie nigdy nie zdarzyła mi się sytuacja, w której byłabym tylko ja i pioruny.