Moje dotychczasowe związki zawsze kończyły się katastrofą, trafiałam na facetów skrajnie nieodpowiedzialnych, bawidamków albo takich, którzy nie stronili od kieliszka. Pewnego dnia umówiłam się z koleżanką na babskie ploty, wypiłyśmy trochę wina (no dobrze, sporo wina) i nagle wpadłyśmy na genialny pomysł – założymy mi konto na jednym z portali randkowych!
Pamiętam, że kiedyś czytałam o tym książkę. Wtedy tego rodzaju sytuacja wydawała mi się, delikatnie rzecz biorąc, wyssana z palca, dziwna i nierealna. Teraz spotkało to mnie i zupełnie nie mogę sobie z tą sytuacją poradzić. Bez pamięci zakochałam się w księdzu…
Od jakichś dwóch miesięcy spotykam się z pewnym mężczyzną. Jest inteligentny, rozmowny, ma poczucie humoru, dobrze czuję się w jego towarzystwie. Wydaje mi się, że coraz bardziej mu na mnie zależy. Musicie wiedzieć, że jestem osobą dość specyficzną – w dzieciństwie przeszłam zapalenie opon mózgowych, do dziś pozostała mi po nim przykra konsekwencja, ponieważ utykam na jedną nogę.
Od paru miesięcy spotykam się z pewnym mężczyzna. Oboje mamy za sobą dość trudną przeszłość, jesteśmy po rozwodach. Z mojej strony od razu „zaiskrzyło” , naprawdę uwielbiam spędzać z nim czas, czuję się wtedy spokojna i bezpieczna. Niestety wczoraj powiedział coś, co nie daje mi spokoju…
Mam 19 lat, zdałam niedawno maturę. Pochodzę z dość specyficznej rodziny – mój ojciec jest alkoholikiem, mama przez cały czas walczy z jego piciem, dlatego na wsparcie i pomoc rodziców raczej liczyć nie mogę. Parę miesięcy temu poznałam chłopaka, zakochałam się z nim niemal od razu, on chyba też. W ten sposób zostaliśmy parą, po jakimś czasie poszliśmy na całość, był moim pierwszym partnerem.
Dwa lata temu skończyłam studia. Niestety, okazało się, że analityka medyczna jest kierunkiem, po którym trudno jest znaleźć pracę w zawodzie. Przez kilka miesięcy pracowałam jako bileterka w kinie, potem w sklepie z ciuchami. Ale jeśli mam być szczera, miałam dosyć tego typu zajęć.