Jakkolwiek dziwnie by to nie zabrzmiało, od pewnego czasu wiem, co się wydarzy. Czasami miewam jakieś prorocze sny, niekiedy po prostu w ciągu dnia nachodzi mnie jakaś myśl i WIEM, że zaraz coś się stanie.
Mam jakąś dziwną manię porównywania się do innych ludzi – i zawsze wychodzę jako ta gorsza. Nie potrafię kompletnie cieszyć się tym, co mam.
Żyjemy z mężem na, powiedziałabym, dość średnim poziomie. Mamy swoje mieszkanie, samochód (co z tego, że ma kilkanaście lat, nadal jeździ), w sumie niczego nam nie brakuje. Z jednym dzieckiem radzimy sobie jakoś finansowo.
Nigdy nie miałam jakiejś specjalnie bujnej czupryny, ale od pewnego czasu włosy wychodzą mi po prostu garściami. Nic mi nie wiadomo o tym, żebym była na coś chora, nie zmieniłam też diety ani trybu życia.
Za rok kończę studia, aktualnie mam wakacje. Siostra mojej mamy poprosiła mnie o to, żebym przyjechała do niej na 2- 3 tygodnie, aby pomóc jej trochę w opiece nad dzieckiem.
Sporo ostatnio mówi się wszędzie o asertywności, o tym, żeby potrafić powiedzieć komuś NIE, że zdrowy egoizm się opłaca. Ja jednak kompletnie nie potrafię nikomu niczego odmówić i ostatnio zdałam sobie sprawę z faktu, że niestety ludzie chyba to wykorzystują.