Marka poznałam dwa miesiące temu. Od początku zwrócił na siebie moją uwagę. Bardzo szarmancki, przystojny, niesamowicie inteligentny. Bardzo szybko skradł moje serce. Zabierał mnie na romantyczne kolacje i spacery, było naprawdę idealnie. Niestety, tylko do pewnego momentu.
Rodzice wychowali mnie najlepiej, jak umieli. Naprawdę w moim rodzinnym domu nie brakowało miłości, mama i tato wiele uwagi poświęcali zarówno mnie, jak i mojemu bratu. Często dziękowałam im za to przy różnych okazjach typu święta etc.
Jestem lesbijką, zdałam sobie z tego sprawę w wieku piętnastu lat. Nigdy jakoś faceci mi się nie podobali, zwracałam uwagę tylko na piękne kobiece kształty. Moim rodzicom dość trudno było zaakceptować ten fakt, jednak po pewnym czasie musieli się pogodzić z tym, że nigdy nie będą mieć zięcia i wnuków.
Zawsze marzyłam o tym, żeby mieć liczną rodzinę. Byłam jedynaczką, więc już w dzieciństwie bardzo brakowało mi tego gwaru, który mogłam usłyszeć u bardzo wielu moich koleżanek. U mnie w domu raczej zawsze panowała cisza i spokój ,więc postanowiłam, że gdy ja założę własną rodzinę, na pewno będzie ona liczna.
Zawsze miałam idealny plan na swoje życie. Już jako mała dziewczynka wymyśliłam, że za mąż wyjdę najpóźniej w wieku dwudziestu pięciu lat, potem będę miała dwoje wspaniałych i zdrowych dzieci (oczywiście chłopca i dziewczynkę), mój mąż będzie dobrze zarabiał, a ja zajmę się wychowywaniem dzieci.
Dziś wiele się mówi o zaburzeniach odżywiania – mnóstwo informacji można znaleźć choćby w internecie. Jednak jeszcze kilkanaście lat temu ta wiedza nie była aż tak powszechna. A wtedy właśnie zaczął się mój koszmar. Miałam dwanaście lub trzynaście lat, w tej chwili dokładnie tego nie pamiętam.