Nowy Rok. Nowe plany, cele, postanowienia. Każdego roku spisujemy co chcielibyśmy zmienić w naszym życiu, a po miesiącu nasze postanowienia noworoczne idą w zapomnienie. Brak systematyczności i motywacji to główne powody, dla których łatwo się poddajemy. Czy planowanie przyszłości ma sens? Czasami zastanawiamy się co będzie jutro bądź za rok. Czy za 5 lat moja sytuacja odmieni się? Gdzie będę za 10 lat?
Trzydzieste urodziny. Czas podsumowań… Jeszcze dziesięć lat temu byłam święcie przekonana, że w tym wieku będę już miała męża i dwoje dzieci, fajne mieszkanie lub domek z ogródkiem, samochód i psa…No cóż, tego dnia uświadomiłam sobie, że udał mi się tylko pies.
Zawsze twierdziłam, że mam totalnego pecha. Nigdy nie mogłam dobiec na metę na miejscu innym niż czwarte, przydarzało mi się całe mnóstwo głupich, idiotycznych wypadków, mimo wielkich starań nie mogłam osiągnąć tego, o czym marzyłam.
Kiedy obserwuję partnerów moich koleżanek czy znajomych, naprawdę im zazdroszczę. Mój facet to kompletny nieudacznik…
Ankę znam od roku, kiedy pojawiła się w naszym dziale, wiedziałam, że to równa babka i na pewno będzie świetną koleżanką z pracy. Nie myliłam się. Zaczęłyśmy razem jadać lunche, rozmawiać w przerwach, spotykać się na kawę czy zakupy po pracy.
Zawsze byłam przeciwniczką narkotyków. Uważałam, że kombinowanie z nimi to po prostu totalna głupota, niszczenie sobie zdrowia i życia, które przecież jest piękne bez żadnych dziwnych substancji.