Na początku 2014 roku zaczęłam spotkać się z cudownym facetem. Wszystko układało się niemal wyśmienicie – można powiedzieć, że była to miłość od pierwszego wejrzenia.
Od jakiegoś czasu spotykam się z fantastycznym chłopakiem. Niestety, z racji tego, że mieszka on na drugim końcu Polski – jakieś 400 kilometrów od mojego miejsca zamieszkania, a dodatkowo każde z nas pracuje – możemy spotykać się wyłącznie w weekendy bądź w święta.
Jestem w szczęśliwym związku ale mam problem. Rok przed tym jak zaczęłam się spotykać z panem P. zakochałam się na zabój w panie S. Pan S. jest rok starszy ode mnie i chodzimy do jednej szkoły.
Próbowałam się zabić. Wzięłam garść tabletek, połknęłam je i się położyłam. Naprawdę chciałam ze sobą skończyć. Pewnie by się udało, gdyby nie mój młodszy brat (5-letni), który wpadł wieczorem do mojego pokoju, bo chciał żebym mu poczytała bajkę.
Moja historia jest ostrzeżeniem dla wszystkich naiwnych i zakochanych dziewczyn, które są w stanie zrobić wszystko dla swojego chłopaka, który zwykle nie jest ich wart.
Pochodzę z dobrego domu, mam fantastyczną rodzinę i bardzo bliski kontakt z rodzicami i młodszym rodzeństwem. W sumie jest między nami spora różnica i rodzice skupili się bardziej na nich, ale nie przeszkadzało mi to, bo miałam więcej luzu.