Nie potrafię przestać jeść. Próbowałam już wszystkich diet, ćwiczeń, jedzenia tylko zdrowych rzeczy, odchudzających herbatek, wszystkiego. W moim życiu najważniejsze jest ŻARCIE.
Kiedyś myślałam, że poradzę sobie ze wszystkim, że proszenie kogoś o pomoc to wstyd, że człowiek musi wziąć się w garść, a wtedy jego życie będzie w porządku. No cóż…myliłam się i to bardzo.
Kiedyś godzinami snułam się po domu, przeglądając czasopisma i oglądając telewizję. Między 16.30 (wtedy właśnie wracam z pracy) a położeniem się spać nie robiłam właściwie nic sensownego. Uważałam jednak, że odpoczywam i jest mi to zdecydowanie potrzebne po ośmiu godzinach spędzonych w biurze.
Dziś moja własna matka powiedziała, że tak naprawdę nie chciała, żebym się urodziła, ale nie miała pieniędzy i możliwości, żeby „zadziałać z ciążą” (dokładnie tak to nazwała). A co ja zrobiłam? Spakowałam kilka rzeczy, wyszłam z domu i włóczyłam się pół dnia po parku.
Kiedyś myślałam, że ślub to najpiękniejszy dzień w życiu, taki, w którym wszystko jest magiczne, wyjątkowe, niezwykłe. No, a mój okazał się zupełnie inny.
Jestem osobą wierzącą, katoliczką. Pamiętam dokładnie dzień, w którym postanowiłam, że zachowam dziewictwo aż do dnia ślubu, aby mojemu mężowi dać ten wspaniały prezent.