Trzydzieste urodziny. Czas podsumowań… Jeszcze dziesięć lat temu byłam święcie przekonana, że w tym wieku będę już miała męża i dwoje dzieci, fajne mieszkanie lub domek z ogródkiem, samochód i psa…No cóż, tego dnia uświadomiłam sobie, że udał mi się tylko pies.
Dużo, bardzo dużo mówi się ostatnio na temat aborcji. Kobiety zastanawiają się, co zrobiłyby w takiej czy innej sytuacji, dlatego chcę opowiedzieć Wam moją historię.
Kiedyś myślałam, że tego typu historie zdarzają się tylko telenowelach brazylijskich bardzo niskich lotów. Ani przez chwilę nie wpadło mi do głowy, że mogę stać się bohaterką takiej opowieści…
Kiedyś myślałam, że połączenie pracy i życia prywatnego jak najbardziej może wyjść w związku na dobre, teraz już wiem, jak bardzo się myliłam. Być może moja historia stanie się dla kogoś przestrogą…
jakie jest lekarstwo na niespełnioną miłość ?
Nazwijmy Go A..Znamy się odkąd pamiętam, nawet nie umiem sobie przypomnieć kiedy, w jakiej sytuacji się poznaliśmy, Byliśmy dzieciakami wychowanymi na jednym osiedlu. Nasz kontakt był różny, kochamy się i nienawidzimy tak było zawsze. Lubił się psopić, dla żartów uderzyć. Za dzieciaka, odczuwałam, że mnie nie lubi. Dodam, że przyjaźniłam się z jego siostrą, więc mieliśmy częsty kontakt ale nie był on dobry.