Kiedy zaczęły się moje zaburzenia odżywiania? Sama nie wiem, chyba miałam wtedy jakieś dwanaście, trzynaście lat. Przeszłam chyba przez wszystko, przez co można przejść – bulimia, anoreksja, ortoreksja… Na podstawie mojego życia można byłoby pewnie napisać książkę.
W moim mieście bardzo trudno było znaleźć dobrą pracę, postanowiłam więc szukać szczęścia za granicą. Wydawało mi się, że moja znajomość angielskiego i wiedza wyniesiona ze studiów wystarczą, bym mogła piastować dość wysokie stanowisko.
Pomysłowość mojego sześcioletniego synka zadziwia mnie nieustannie. Zimą pozbawił wszystkie swoje czapki pomponów twierdząc, że…skubie kury, bo widział, jak pewna pani robi to w telewizji.
Mój narzeczony lubi życie na krawędzi. Szybka, brawurowa jazda motocyklem, wbieganie w ostatniej chwili do wagonu pociągu, skoki ze spadochronem – ciągle mało mu emocji, adrenaliny, wrażeń.
Dziś mój mąż oznajmił mi, że jego wspólnik, z którym prowadzi firmę deweloperską, oszukał go i zostawił z ogromnym długiem do spłacenia. Jednak tak sprytnie wszystko rozegrał, że to, co zrobił, jest właściwie niemożliwe do udowodnienia.
Mój chłopak to potworny bałaganiarz. Mieszkamy razem od trzech miesięcy i gdyby nie moje starania, by doprowadzić nasze wspólne gniazdko do porządku, mieszkalibyśmy w chlewie –nie waham się użyć tak ostrego słowa.