Dwa lata temu skończyłam studia. Niestety, okazało się, że analityka medyczna jest kierunkiem, po którym trudno jest znaleźć pracę w zawodzie. Przez kilka miesięcy pracowałam jako bileterka w kinie, potem w sklepie z ciuchami. Ale jeśli mam być szczera, miałam dosyć tego typu zajęć.
Wczoraj chciałam skorzystać ze świetnej pogody i postanowiłam wybrać się na wycieczkę rowerową. Moja siostra nie miała czasu, koleżance popsuł się jednoślad, dlatego pojechałam sama.
Ze względu na to, że przeciągający się u mojego sąsiada remont doprowadza mnie do szału, postanowiłam wybrać się na długi spacer. Łażąc bez celu nagle znalazłam się w jednym z pobliskich parków.
Pochodzę z tak zwanego dobrego domu. Rodzice są lekarzami (ojciec to chirurg, matka laryngolog). Oczywiście odkąd pamiętam, w domu odbywają się dyskusje pt. jaką specjalizację wybierze nasza ukochana Marta? ( czyli ja).
Od kilku lat staramy się z mężem o dziecko. Niestety, bezskutecznie. Ostatnia diagnoza lekarska była dla nas jednak prawdziwym dramatem – szansę, że z naszego związku będzie maleństwo, wynoszą niecały jeden procent. Bardzo płakałam, gdy przekazywano nam te wieści.
Dwa lata temu zaczęłam być hostessą. Nie wyglądam źle, a dodatkowe pieniądze w czasie studiów zawsze się przydadzą. Brałam udział w bardzo wielu akcjach, zaczynałam od supermarketów, z czasem pracowałam podczas dość prestiżowych eventów w dużych polskich miastach.