Wczoraj spotkałem sąsiadkę, która mieszka na tym samym piętrze, co ja. Zapytała, co słychać, j zgodnie z prawdą powiedziałem, że idę na zajęcia, bo został mi w tym semestrze jeszcze jeden egzamin do zdania, a potem idę do schroniska dla zwierząt, gdzie jestem wolontariuszem.
Jakiś czas temu skończyłam dwadzieścia jeden lat. Wczoraj rodzice poprosili mnie na rozmowę. Zastanawiałam się, o co im chodzi – czyżby chcieli kupić mi wymarzony samochód? A może zgodzą się na to, żebym zamieszkała niedługo ze swoim chłopakiem?
Jakiś czas temu wracałam z zajęć na studiach, jednak uciekł mi ostatni autobus do domu (mieszkam w niewielkiej miejscowości, własnego auta nie posiadam). Postanowiłam więc złapać stopa.
Jestem w związku od prawie dwóch lat. Mój chłopak jest naprawdę kochany, dba o mnie, szanuje mnie, okazuje mi miłość. Problem leży gdzie indziej. Są to pieniądze.
Mam trzydzieści dwa lata, od pięciu jestem szczęśliwą mężatką. Trafiłam na bardzo fajnego faceta, finansowo dobrze sobie radzimy, szanujemy się i wspieramy. Jest tylko jeden problem.
Mam dwadzieścia osiem lat. Jakiś czas temu wykryłam podczas samobadania guzek w piersi. Myślałam, że mój świat się zawalił…