Być może powinno mi być wstyd się do tego przyznać, ale…kompletnie nie umiem gotować. Dokładnie wszystkie kobiety w naszej rodzinie to doskonałe kucharki, ja przypalam nawet jajka.
Kamonpong Saejun @ 123rf.com
Jakiś czas temu poznałam pewnego faceta. Zaiskrzyło od razu, zaczęliśmy się spotykać. Kilka razy zaprosił mnie do siebie na kolację – trzeba mu przyznać, że z gotowaniem radzi sobie świetnie. W końcu stwierdziłam, że wypadałoby odwdzięczyć się podobnym zaproszeniem. Tylko będzie pewien problem, bo kompletnie nie znam się na tych wszystkich kuchennych sprawkach.
Postanowiłam zatem, że zrobię mały fortel i zamówię jedzenie z pobliskiej restauracji. Bardzo chciałam bowiem dobrze wypaść – stwierdziłam, że po prostu za jakiś czas przyznam się do mojego braku zdolności kulinarnych, ale jeszcze nie przyszła na to pora. Zamówiłam więc na przystawkę zupę tajską z krewetkami, danie główne to grillowane warzywa pod beszamelem, na deser miało być tiramisu. Umówiliśmy się na dziewiętnastą, zatem poprosiłam, żeby jedzenie dotarło godzinę wcześniej – bym miała czas przełożyć je do własnych garnków i odgrywać wspaniałą kucharkę.
Przez cały dzień wymienialiśmy smsy. Pytał, jak mi idzie w kuchni, czy może przyjechać wcześniej i mi trochę pomóc. Rzecz jasna odpowiadałam, że świetnie sobie radzę, zatem zobaczymy się dopiero o dziewiętnastej.
Przygotowałam się na tę randkę najlepiej, jak mogłam. Założyłam nową małą czarną, szpilki, nakryłam pięknie stół. Zbliżała się osiemnasta, gdy usłyszałam dzwonek do drzwi. Byłam święcie przekonana, że to facet z jedzeniem, więc nie patrzyłam przez wizjer, otworzyłam drzwi od razu.
Okazało się, że zamiast spodziewanych pudełek z jedzeniem mam przed sobą…tak, mojego gościa! W ręku trzymał bukiet kwiatów, a ja myślałam, że zejdę na zawał. W ten właśnie sposób cały mój misterny plan legł w gruzach. Po chwili pojawił się bowiem dowoziciel jedzenia z zamówieniem.
Cóż…teraz sama się z tego śmieję, ale w tamtym momencie nie było mi za wesoło. W końcu przyznałam się, że kucharka ze mnie marna – co mojemu towarzyszowi wcale nie przeszkadza. Teraz już wiem, że szczerość bardziej się opłaca, a kombinowanie kończy się kompletną klapą!
Powiązane artykuły
-
W mojej rodzinie zawsze dużą wagę przywiązywało się do kwestii wykształcenia
W mojej rodzinie zawsze dużą wagę przywiązywało się do kwestii wykształcenia. Tato jest prawnikiem, mama tłumaczem języka francuskiego, ja od czterech lat zajmuję się zarządzaniem sporą grupa osób przy międzynarodowych projektach marketingowych. Do tej pory jednak jakoś nie ułożyłam sobie prywatnego życia – były jakieś związki, owszem, ale kończyły się szybko. Chyba trafiałam po prostu na nieodpowiednich facetów.
-
Kobiece wyznanie: Ze względu na to, że przeciągający się u mojego sąsiada remont...
Ze względu na to, że przeciągający się u mojego sąsiada remont doprowadza mnie do szału, postanowiłam wybrać się na długi spacer. Łażąc bez celu nagle znalazłam się w jednym z pobliskich parków.
-
Kobiece Wyznania: Jestem z narzeczonym od 4 lat. Mamy synka. Narzeczony jest za granica od...
Jestem z narzeczonym od 4 lat. Mamy synka. Narzeczony jest za granica od roku czasu. Przyjezdza w kazde wolne dni. Jego brat jest tam razem z nim.
-
Od zawsze byłam obca moim rodzicom, dziś dowiedziałam się dlaczego...
Zawsze wydawało mi się, że rodzice traktują mnie gorzej niż młodsza siostrę. To ona zawsze dostawała najlepsze zabawki, była chwalona, całowana, brana na kolana – u mnie tego zabrakło.
Anonim
Od zawsze byłam obca moim rodzicom, dziś dowiedziałam się dlaczego... 2017-02-01 07:28:54 2017-01-03 13:01:04