Moja historia nie należy do tych wesołych, czy szczęśliwych. Wręcz przeciwnie, ale zacznijmy od początku. Zaczęło się tak jak zwykle – miłość z Internetu, wtedy wydawało mi się, że to wielka miłość. Miałam 17 lat, zwykła dziewczyna, trochę nieśmiała i zamknięta w sobie pochodząca z wioski.
itsmejust @ 123rf.com
On 4 lata starszy – przystojny, otwarty i rozrywkowy. Pisaliśmy każdego dnia po kilka godzin, szybko wyznaliśmy sobie miłość – wiem, to było głupie, ale … dziewczyna, która od zawsze marzyła o księciu z bajki – szybko we wszystko uwierzy.
Był grudzień, kolejny sylwester zapowiadał się w domu. Znowu w szkole będą się chwalić, gdzie to oni nie byli i co nie robili, a ja… pewnie trochę pościemniam w tej kwestii, żeby nie być gorsza. I nagle sms od mojego chłopaka internetowego „Co powiesz na sylwestra w Zakopanem?”. O matko! To moje marzenie! Sylwester w górach z nim… Nie wahałam się ani chwili – mojej mamie powiedziałam, że jadę do koleżanki, nie była zadowolona ale się zgodziła (byłam w szoku, bo raczej poszło zbyt łatwo). Byłam w siódmym niebie. Parę godzin autobusem – już była senna i mega zmęczona, a jeszcze przede mną romantyczny sylwester.
Dotarłam na miejsce. Od razu zaczęło się picie – niby tylko piwa, ale na co dzień unikam alkoholu, a do tego ta długa podróż. Nie potrzebowałam zbyt wiele, by stracić kontrolę. Nie pamiętam jak dodarłam z powrotem do hotelu. Potem miałam tylko przebłyski, gdy on leżał na mnie i się do mnie dobierał. Mówiłam, że nie chce, prosiłam go, żeby przestał. Nie reagował, uciszał mnie tylko. Obudziłam się nad ranem, uciekłam szybko stamtąd. Nie wiedziałam co robić.
Idąc na dworzec, myślałam o tym, by się rzucić pod jakieś nadjeżdżające auto, ale nie potrafiłam. Wiem, to moja wina – pojechałam do chłopaka, którego nie znałam, nigdy nie widziałam. Byłam taka naiwna. Czułam się okropnie. Co powiem rodzicom? Co będzie dalej? Wsiadłam do pociągu do domu. Przepłakałam całą drogę. W domu udawałam, że było super. W szkole również – kłamałam o cudownym sylwestrze w Zakopanem.
Ten chłopak wydzwaniał jeszcze z różnych numerów i mi groził, że sama jestem sobie winna, że sama tego chciałam, że nikt mi w to nie uwierzy. Nie poszłam na policję, nie potrafiłabym zrobić tego rodzinie. Wszyscy by się śmiali z mojej naiwności i głupoty. Minęły dwa miesiące, musiałam gdzieś o tym wszystkim napisać, bo okazało się, że jestem w ciąży… Dziś byłam u ginekologa, by to potwierdzić. Wszystko się skomplikowało, nie ukryję tego co się stało, czy nadal będę kłamać? Oszukiwać siebie i bliskich przez całe życie?
Powiązane artykuły
-
W mojej rodzinie zawsze dużą wagę przywiązywało się do kwestii wykształcenia
W mojej rodzinie zawsze dużą wagę przywiązywało się do kwestii wykształcenia. Tato jest prawnikiem, mama tłumaczem języka francuskiego, ja od czterech lat zajmuję się zarządzaniem sporą grupa osób przy międzynarodowych projektach marketingowych. Do tej pory jednak jakoś nie ułożyłam sobie prywatnego życia – były jakieś związki, owszem, ale kończyły się szybko. Chyba trafiałam po prostu na nieodpowiednich facetów.
-
Kobiece wyznanie: Ze względu na to, że przeciągający się u mojego sąsiada remont...
Ze względu na to, że przeciągający się u mojego sąsiada remont doprowadza mnie do szału, postanowiłam wybrać się na długi spacer. Łażąc bez celu nagle znalazłam się w jednym z pobliskich parków.
-
Kobiece Wyznania: Jestem z narzeczonym od 4 lat. Mamy synka. Narzeczony jest za granica od...
Jestem z narzeczonym od 4 lat. Mamy synka. Narzeczony jest za granica od roku czasu. Przyjezdza w kazde wolne dni. Jego brat jest tam razem z nim.
-
Od zawsze byłam obca moim rodzicom, dziś dowiedziałam się dlaczego...
Zawsze wydawało mi się, że rodzice traktują mnie gorzej niż młodsza siostrę. To ona zawsze dostawała najlepsze zabawki, była chwalona, całowana, brana na kolana – u mnie tego zabrakło.
Anonim
Od zawsze byłam obca moim rodzicom, dziś dowiedziałam się dlaczego... 2017-02-01 07:28:54 2017-01-03 13:01:04