Wracałam wczoraj wieczorem z uczelni przez taki ciemny park – dosyć mało tam latarni i ogólnie te krzaki i drzewa jakieś gęste – prawie nic nie widać. Nie lubię tamtędy chodzić, ale jest znacznie krócej więc gdy mi się nie chce lub nie mam kasy na bilet na autobus – maszeruję tamtędy do domu nucąc sobie w głowie coś wesołego, żeby nie zwariować.
stokkete @ 123rf.com
Tak było i tym razem – śpiewam sobie „happy, happy coś tam…”, gdy nagle słyszę przeraźliwy krzyk dobiegający z drugiej strony parku, gdzie jest stary i dosyć zniszczony plac zabaw.
Najpierw więc zaczynam uciekać i biec jak najszybciej w stronę domu, ale gdy usłyszałam drugi raz krzyk z wołaniem o pomoc, postanowiłam sprawdzić co się tam dzieje. Głupia ja! Chyba wtedy zadziałała jakaś adrenalina, czy nie wiem co… Powoli podeszłam do placu zabaw i zobaczyłam dziewczynę całą we krwi, którą trzymał… jakiś potwór! Serio, to było coś wielkiego i włochatego. Ciemno było, ale mogę przysiąc, że to nie był człowiek. Nie wiedziałam co robić. Zaczęłam się rozglądać w poszukiwaniu jakiejś broni – kamienia, kija, kawałka żelastwa? Ale w tej ciemności niczego nie widziałam. Nagle ktoś wyskoczył z krzaków – chyba jakiś bezdomny nie wiem… Bo kto mieszka w krzakach? I ten ktoś rzucił się na tego włochatego stwora, dźgnął go nożem. Wtedy dziewczynie udało się uciec – biegła prosto na mnie, chciałam jej pomóc, zatrzymać, ale była w takim szoku, że omal mnie nie przewróciła. Odwróciłam się w stronę placu zabaw i nikogo już tam nie było!
Teraz ja pognałam co sił w nogach w kierunku domu. Nikomu o tym nie powiedziałam, bo kto by mi uwierzył w jakiegoś włochatego stwora? Zastanawiam się tylko, czy z tą dziewczyną wszystko w porządku… Na koniec mogę tylko dodać, że park omijam szerokim łukiem – namówiłam rodziców na kupienie mi roweru. Omijajcie stare parki, bo kto wie co się w nich może zdarzyć.
Powiązane artykuły
-
W mojej rodzinie zawsze dużą wagę przywiązywało się do kwestii wykształcenia
W mojej rodzinie zawsze dużą wagę przywiązywało się do kwestii wykształcenia. Tato jest prawnikiem, mama tłumaczem języka francuskiego, ja od czterech lat zajmuję się zarządzaniem sporą grupa osób przy międzynarodowych projektach marketingowych. Do tej pory jednak jakoś nie ułożyłam sobie prywatnego życia – były jakieś związki, owszem, ale kończyły się szybko. Chyba trafiałam po prostu na nieodpowiednich facetów.
-
Kobiece wyznanie: Ze względu na to, że przeciągający się u mojego sąsiada remont...
Ze względu na to, że przeciągający się u mojego sąsiada remont doprowadza mnie do szału, postanowiłam wybrać się na długi spacer. Łażąc bez celu nagle znalazłam się w jednym z pobliskich parków.
-
Kobiece Wyznania: Jestem z narzeczonym od 4 lat. Mamy synka. Narzeczony jest za granica od...
Jestem z narzeczonym od 4 lat. Mamy synka. Narzeczony jest za granica od roku czasu. Przyjezdza w kazde wolne dni. Jego brat jest tam razem z nim.
-
Od zawsze byłam obca moim rodzicom, dziś dowiedziałam się dlaczego...
Zawsze wydawało mi się, że rodzice traktują mnie gorzej niż młodsza siostrę. To ona zawsze dostawała najlepsze zabawki, była chwalona, całowana, brana na kolana – u mnie tego zabrakło.
Anonim
Od zawsze byłam obca moim rodzicom, dziś dowiedziałam się dlaczego... 2017-02-01 07:28:54 2017-01-03 13:01:04