Za kilka miesięcy termin oddania mojej pracy magisterskiej z ekonomii. Nawet nie zdajecie sobie sprawy z tego, jak topornie idzie mi jej pisanie. Nigdy nie byłam w tym dobra. Choć zebrałam dziesiątki książek, przeczytałam, co trzeba, wiem mniej – więcej, co chcę w pracy zawrzeć – zwyczajnie nie potrafię przelać słów na papier.
Zdarza się, że siedzę i płaczę, bo chyba naprawdę nie nadaję się do tego. Mój promotor też nas specjalnie nie dopinguje, nie prosi o przynoszenie poszczególnych fragmentów.
Wczoraj rozmawiałam z koleżanką z grupy i powiedziałam jej, że przez pisanie magisterki chyba osiwieję. –Jak to, sama to robisz? Parę stówek wystarczy, żebyś miała napisaną świetną pracę, ja tak robię. Oczywiście natychmiast zdałam sobie sprawę z faktu, że pewnie nie jest jedyna, stawiam, że połowa osób w ten sposób „tworzy” swoje prace.
Od razu zaczęłam zastanawiać się nad tym, czy nie zrobić tego samego. Pracuję na pół etatu, udzielam się w schronisku dla zwierząt jako wolontariuszka i mało mam czasu na pisanie. Ale to jeszcze nie jest największy problem, ja po prostu siedzę przez trzy godziny nad jednym zdaniem, tylko się tym dołując.
Z jednej strony mam ochotę zgłosić się do kogoś, kto napiszę moją magisterkę. Z drugiej mam ambicje i chciałabym zrobić to sama, żeby potem nie mieć w świadomości tego, że nawet pracy nie potrafiłam sama stworzyć. Co Wy byście zrobili na moim miejscu? Kupić ją czy próbować nadal pisać samodzielnie?
Powiązane artykuły
-
W mojej rodzinie zawsze dużą wagę przywiązywało się do kwestii wykształcenia
W mojej rodzinie zawsze dużą wagę przywiązywało się do kwestii wykształcenia. Tato jest prawnikiem, mama tłumaczem języka francuskiego, ja od czterech lat zajmuję się zarządzaniem sporą grupa osób przy międzynarodowych projektach marketingowych. Do tej pory jednak jakoś nie ułożyłam sobie prywatnego życia – były jakieś związki, owszem, ale kończyły się szybko. Chyba trafiałam po prostu na nieodpowiednich facetów.
-
Kobiece wyznanie: Ze względu na to, że przeciągający się u mojego sąsiada remont...
Ze względu na to, że przeciągający się u mojego sąsiada remont doprowadza mnie do szału, postanowiłam wybrać się na długi spacer. Łażąc bez celu nagle znalazłam się w jednym z pobliskich parków.
-
Kobiece Wyznania: Jestem z narzeczonym od 4 lat. Mamy synka. Narzeczony jest za granica od...
Jestem z narzeczonym od 4 lat. Mamy synka. Narzeczony jest za granica od roku czasu. Przyjezdza w kazde wolne dni. Jego brat jest tam razem z nim.
-
Od zawsze byłam obca moim rodzicom, dziś dowiedziałam się dlaczego...
Zawsze wydawało mi się, że rodzice traktują mnie gorzej niż młodsza siostrę. To ona zawsze dostawała najlepsze zabawki, była chwalona, całowana, brana na kolana – u mnie tego zabrakło.
Anonim
Od zawsze byłam obca moim rodzicom, dziś dowiedziałam się dlaczego... 2017-02-01 07:28:54 2017-01-03 13:01:04