Od pewnego czasu dokładnie każda rodzinna impreza kończy się u mnie wielką awanturą. Powód jest bardzo żałosny – otóż rodzina męża to zwolennicy obecnie rządzącej partii, u mnie wszyscy skłaniają się do tego, co przedstawia opozycja.
Galyna Tymonko @ 123rf.com
Zawsze podczas rodzinnego obiadu bez okazji, imienin czy urodzin na początku jest bardzo miło, rozmawiamy o różnych rzeczach – temu, co u kogo słychać, jak mu idzie w pracy, co sobie ostatnio nowego kupił czy gdzie wyjeżdża w tym roku na wakacje. To jest całkiem normalne i fajnie, dobre wtedy czuję się w gronie moich bliskich, wszystko jest w jak najlepszym porządku.
W pewnej chwili jednak pojawia się temat polityki i robi się po prostu okropnie, bardzo nieprzyjemnie. Parę razy już wszyscy okropnie przekrzykiwali się przy stole, aż mi się dziecko rozpłakało.
Prosiłam już kilka razy, żeby nie zaczynali takich drażliwych i głupich tematów, ale to niestety jak grochem o ścianę. Coraz częściej mam ochotę po prostu przestać bywać na tego typu imprezach, skoro każda z nich kończy się tak samo. Czy naprawdę trzeba poruszać takie beznadziejne tematy podczas przyjęć?
Czy u Was też tak to wygląda? Jak wpłynąć na nasze rodziny, żeby przy stole rozmawiały chociażby o pogodzie, filmach, wakacjach, czymkolwiek poza polityką? Ja już naprawdę jestem bezradna…
Powiązane artykuły
-
W mojej rodzinie zawsze dużą wagę przywiązywało się do kwestii wykształcenia
W mojej rodzinie zawsze dużą wagę przywiązywało się do kwestii wykształcenia. Tato jest prawnikiem, mama tłumaczem języka francuskiego, ja od czterech lat zajmuję się zarządzaniem sporą grupa osób przy międzynarodowych projektach marketingowych. Do tej pory jednak jakoś nie ułożyłam sobie prywatnego życia – były jakieś związki, owszem, ale kończyły się szybko. Chyba trafiałam po prostu na nieodpowiednich facetów.
-
Kobiece wyznanie: Ze względu na to, że przeciągający się u mojego sąsiada remont...
Ze względu na to, że przeciągający się u mojego sąsiada remont doprowadza mnie do szału, postanowiłam wybrać się na długi spacer. Łażąc bez celu nagle znalazłam się w jednym z pobliskich parków.
-
Kobiece Wyznania: Jestem z narzeczonym od 4 lat. Mamy synka. Narzeczony jest za granica od...
Jestem z narzeczonym od 4 lat. Mamy synka. Narzeczony jest za granica od roku czasu. Przyjezdza w kazde wolne dni. Jego brat jest tam razem z nim.
-
Od zawsze byłam obca moim rodzicom, dziś dowiedziałam się dlaczego...
Zawsze wydawało mi się, że rodzice traktują mnie gorzej niż młodsza siostrę. To ona zawsze dostawała najlepsze zabawki, była chwalona, całowana, brana na kolana – u mnie tego zabrakło.
Anonim
Od zawsze byłam obca moim rodzicom, dziś dowiedziałam się dlaczego... 2017-02-01 07:28:54 2017-01-03 13:01:04