Pięć lat temu rozwiodłam się z mężem. Sporo pił, kilka razy podniósł na mnie rękę, życie z nim było naprawdę trudne. Gdy orzeczono rozwód, poczułam się jak nowo narodzona. Córka miała zostać przy mnie, wiedziałam, że rozpoczynamy nowy, lepszy rozdział.
Rafael Ben-Ari @ 123rf.com
Przez długi czas nie spotykałam się z nikim, nie miałam na to ochoty. Jednak po trzech latach poznałam Piotra, od razu zaiskrzyło…
Musicie wiedzieć, że Piotr także ma córkę, dwa lata starszą od mojej Ady. Po pewnym czasie zaproponował, żebyśmy przeprowadziły się do niego, w ten sposób stworzymy nową, czteroosobową, pełną rodzinę. Zgodziłam się na to. Nie wiedziałam jednak, że moje życie stanie się koszmarem. Piotr jest kierowcą, przyjeżdża do domu tylko na weekendy (i to też nie zawsze), jeździ po całej Europie. Ja nie pracuję, zajmuję się dziewczynkami. Komuś mogłoby się wydawać, że to idealny układ. Tak, gdyby nie znał jego córki. To okropne dziecko. Nie powinnam być może tak pisać, ale ona psuje wszystko, co udało nam się zbudować.
Gdy Piotr przyjeżdża do domu, zachowuje się bez zarzutu, jest miła, grzeczna, urocza. Jednak gdy tylko wyrusza on w trasę, to dziecko zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni. Pomijam fakt, że w ogóle mnie nie słucha, robi sceny, wagaruje (a ma dopiero dziesięć lat! ) , kilka razy zdarzyło jej się uderzyć moją córkę.
Opowiada Piotrowi jakieś niestworzone historie na mój temat. Że jestem dla niej zła, na nic jej nie pozwalam, każę jej siedzieć godzinami w pokoju, Stwierdziła też, że mojej córce pozwalam na wszystko, wszystko jej kupuję – a tamtej nie. W ogóle nie jest to prawda, mimo wszystko staram się traktować je w miarę sprawiedliwie i tak samo.
Jednak przez to, co ona wyprawia, oddaliliśmy się z Piotrem od siebie i to bardzo. On już kilka razy stanął po jej stronie, kiedy kompletnie nie miała racji – coraz częściej w domu są awantury. Kocham go, ale coraz częściej zastanawiam się nad rozstaniem. Zaczęłam nawet brać tabletki na uspokojenie, to dziecko całkowicie zszargało moje nerwy. Z drugiej strony może spróbować jakoś na nią wpłynąć, aby się zmieniła? Może to samo przejdzie? Ale kiedy, czy dam radę to wytrzymać? Próbować dalej?
Powiązane artykuły
-
W mojej rodzinie zawsze dużą wagę przywiązywało się do kwestii wykształcenia
W mojej rodzinie zawsze dużą wagę przywiązywało się do kwestii wykształcenia. Tato jest prawnikiem, mama tłumaczem języka francuskiego, ja od czterech lat zajmuję się zarządzaniem sporą grupa osób przy międzynarodowych projektach marketingowych. Do tej pory jednak jakoś nie ułożyłam sobie prywatnego życia – były jakieś związki, owszem, ale kończyły się szybko. Chyba trafiałam po prostu na nieodpowiednich facetów.
-
Kobiece wyznanie: Ze względu na to, że przeciągający się u mojego sąsiada remont...
Ze względu na to, że przeciągający się u mojego sąsiada remont doprowadza mnie do szału, postanowiłam wybrać się na długi spacer. Łażąc bez celu nagle znalazłam się w jednym z pobliskich parków.
-
Kobiece Wyznania: Jestem z narzeczonym od 4 lat. Mamy synka. Narzeczony jest za granica od...
Jestem z narzeczonym od 4 lat. Mamy synka. Narzeczony jest za granica od roku czasu. Przyjezdza w kazde wolne dni. Jego brat jest tam razem z nim.
-
Od zawsze byłam obca moim rodzicom, dziś dowiedziałam się dlaczego...
Zawsze wydawało mi się, że rodzice traktują mnie gorzej niż młodsza siostrę. To ona zawsze dostawała najlepsze zabawki, była chwalona, całowana, brana na kolana – u mnie tego zabrakło.
Anonim
Od zawsze byłam obca moim rodzicom, dziś dowiedziałam się dlaczego... 2017-02-01 07:28:54 2017-01-03 13:01:04