Tak się składa, że od dłuższego czasu jestem singielką, ale naprawdę czuję się z tym bardzo dobrze. Mam czas dla siebie, na rozwijanie swoich pasji, robię mnóstwo rzeczy, których nie robiłam, gdy byłam w związkach, nie muszę po nikim sprzątać etc.
Problem to jednak moi znajomi i rodzina. Co chwilę jestem bowiem z kimś swatana wbrew mojej woli. Niby przypadkiem, gdy jestem u rodziców, przychodzą w odwiedziny jacyś dziwni faceci (skąd oni ich biorą?:-)). Moi znajomi też ciągle proponują mi jakieś randki z „dobrymi partiami”.
Na początku tylko się z tego śmiałam, teraz jednak powoli irytuje mnie ta sytuacja. Mam dwadzieścia siedem lat, nie jestem dzieckiem i sama potrafię zadbać o swoje życie. A oni wszyscy uważają mnie chyba za jakąś zagubioną pięciolatkę albo niedojdę, która po prostu nie może sama nikogo poznać, więc trzeba jej w tym pomóc.
Macie może jakiś pomysł na to, jak wbić im do głowy, że mnie na ten moment naprawdę taki stan pasuje i z pewnością jeśli będę miała kogoś poznać, to tak się stanie? Gdybym chodziła na każdą zaaranżowaną przez nich randkę, chyba nie miałabym czasu w życiu na nic innego. Wiem, że robią to z dobrego serca i myślą, że mi tym pomagają, ale mam już tego całego swatania naprawdę powyżej uszu…
Powiązane artykuły
-
W mojej rodzinie zawsze dużą wagę przywiązywało się do kwestii wykształcenia
W mojej rodzinie zawsze dużą wagę przywiązywało się do kwestii wykształcenia. Tato jest prawnikiem, mama tłumaczem języka francuskiego, ja od czterech lat zajmuję się zarządzaniem sporą grupa osób przy międzynarodowych projektach marketingowych. Do tej pory jednak jakoś nie ułożyłam sobie prywatnego życia – były jakieś związki, owszem, ale kończyły się szybko. Chyba trafiałam po prostu na nieodpowiednich facetów.
-
Kobiece wyznanie: Ze względu na to, że przeciągający się u mojego sąsiada remont...
Ze względu na to, że przeciągający się u mojego sąsiada remont doprowadza mnie do szału, postanowiłam wybrać się na długi spacer. Łażąc bez celu nagle znalazłam się w jednym z pobliskich parków.
-
Kobiece Wyznania: Jestem z narzeczonym od 4 lat. Mamy synka. Narzeczony jest za granica od...
Jestem z narzeczonym od 4 lat. Mamy synka. Narzeczony jest za granica od roku czasu. Przyjezdza w kazde wolne dni. Jego brat jest tam razem z nim.
-
Od zawsze byłam obca moim rodzicom, dziś dowiedziałam się dlaczego...
Zawsze wydawało mi się, że rodzice traktują mnie gorzej niż młodsza siostrę. To ona zawsze dostawała najlepsze zabawki, była chwalona, całowana, brana na kolana – u mnie tego zabrakło.
Anonim
Od zawsze byłam obca moim rodzicom, dziś dowiedziałam się dlaczego... 2017-02-01 07:28:54 2017-01-03 13:01:04