Od kilku lat staramy się z mężem o dziecko. Niestety, bezskutecznie. Ostatnia diagnoza lekarska była dla nas jednak prawdziwym dramatem – szansę, że z naszego związku będzie maleństwo, wynoszą niecały jeden procent. Bardzo płakałam, gdy przekazywano nam te wieści.
Mark Adams @ 123rf.com
Pomyślałam jednak, że przecież możemy adoptować dziecko – tyle jest porzuconych, niechcianych przez matki maluchów, a my możemy jednemu z nich stworzyć ciepły, kochający dom. Gdy tylko zaczęłam rozmawiać na ten temat z mężem, widziałam po jego minie, że coś jest nie tak. Powiedział mi, że z pewnością nie będzie w stanie pokochać jakiegoś obcego dziecka i jeżeli nie możemy mieć własnego, to widocznie skazani jesteśmy na życie we dwoje.
Nie takiej odpowiedzi się spodziewałam. Mąż bardzo mnie zawiódł. Nie wiem, dlaczego, ale byłam święcie przekonana, że zgodzi się na pomysł adopcji. On zaś powiedział, że owszem, bardzo chciałby dziecka – ale naszego. Dla mnie nie ma to już znaczenia, czy maleństwo urodziłabym ja czy jakaś inna kobieta i chętnie stworzyłabym jakiemuś skrzywdzonemu przez los maluchowi szczęśliwy dom.
Nie wiem, co teraz zrobić. Czy powinnam namawiać męża usilnie do tego, byśmy jednak starali się o adopcję? Dla mnie śmiech dziecka w domu to naprawdę prawdziwy skarb. A może jednak do takich rzeczy nie powinno się nikogo przekonywać na siłę i powinnam pogodzić się z zaistniałą sytuacją?
Powiązane artykuły
-
W mojej rodzinie zawsze dużą wagę przywiązywało się do kwestii wykształcenia
W mojej rodzinie zawsze dużą wagę przywiązywało się do kwestii wykształcenia. Tato jest prawnikiem, mama tłumaczem języka francuskiego, ja od czterech lat zajmuję się zarządzaniem sporą grupa osób przy międzynarodowych projektach marketingowych. Do tej pory jednak jakoś nie ułożyłam sobie prywatnego życia – były jakieś związki, owszem, ale kończyły się szybko. Chyba trafiałam po prostu na nieodpowiednich facetów.
-
Kobiece wyznanie: Ze względu na to, że przeciągający się u mojego sąsiada remont...
Ze względu na to, że przeciągający się u mojego sąsiada remont doprowadza mnie do szału, postanowiłam wybrać się na długi spacer. Łażąc bez celu nagle znalazłam się w jednym z pobliskich parków.
-
Kobiece Wyznania: Jestem z narzeczonym od 4 lat. Mamy synka. Narzeczony jest za granica od...
Jestem z narzeczonym od 4 lat. Mamy synka. Narzeczony jest za granica od roku czasu. Przyjezdza w kazde wolne dni. Jego brat jest tam razem z nim.
-
Od zawsze byłam obca moim rodzicom, dziś dowiedziałam się dlaczego...
Zawsze wydawało mi się, że rodzice traktują mnie gorzej niż młodsza siostrę. To ona zawsze dostawała najlepsze zabawki, była chwalona, całowana, brana na kolana – u mnie tego zabrakło.
Anonim
Od zawsze byłam obca moim rodzicom, dziś dowiedziałam się dlaczego... 2017-02-01 07:28:54 2017-01-03 13:01:04