Kiedy wraz z mężem, naszym rocznym synkiem i maleńkim psem w końcu przeprowadziliśmy się do własnego mieszkania, byliśmy pewni, że złapaliśmy Pana Boga za nogi. Bardzo, bardzo się myliliśmy.
Galyna Tymonko @ 123rf.com
Wcześniej mieszkaliśmy z rodzicami męża, mieliśmy tylko dla siebie całe piętro ich domu. To naprawdę kochani, spokojni ludzie, więc nie było nam tam źle, ale przecież zawsze młodzi ludzie chcą żyć sami, osobno, więc gdy udało nam się zakupić trzypokojowe mieszkanie z balkonem w całkiem dobrej dzielnicy, byliśmy przeszczęśliwi.
Nasza radość niestety nie trwała długo – szybko poznaliśmy bowiem naszego sąsiada z dołu. Facet po siedemdziesiątce, były milicjant. Nawet nie wiedziałam, że istnieją tacy ludzie. Przez kilka dni zwoziliśmy nasze rzeczy, więc faktycznie w mieszkaniu mogło być nieco głośniej niż zazwyczaj – ale naprawdę staraliśmy się nie zakłócać innym spokoju. Poza tym byliśmy u niego i mówiliśmy, że będziemy na przykład przez pół godziny ustawiać meble czy wieszać szafki w kuchni.
Po mniej – więcej miesiącu zaczęło się. Ciągłe wkładanie kartek pod drzwi, śmieci na naszej wycieraczce, pomazane drzwi albo pukanie w kaloryfer tak, by w naszym mieszkaniu rozlegał się naprawdę głośny dźwięk.
Jesteśmy bardzo spokojnymi osobami, nawet nie słuchamy głośno muzyki, on natomiast twierdzi, że: za głośno chodzimy (w kapciach po dywanie), nasze dziecko tupie, pies zachowuje się głośno, a my urządzamy burdy i imprezy codziennie. Nie wiem naprawdę, skąd się biorą tacy ludzie, ale jestem pewna, że prawo jest po naszej stronie, bo nigdy nie zakłócamy miru domowego. Z drugiej strony nie bardzo mamy ochotę na rozpoczęcie z tym facetem otwartej wojny. Co robić?
Powiązane artykuły
-
W mojej rodzinie zawsze dużą wagę przywiązywało się do kwestii wykształcenia
W mojej rodzinie zawsze dużą wagę przywiązywało się do kwestii wykształcenia. Tato jest prawnikiem, mama tłumaczem języka francuskiego, ja od czterech lat zajmuję się zarządzaniem sporą grupa osób przy międzynarodowych projektach marketingowych. Do tej pory jednak jakoś nie ułożyłam sobie prywatnego życia – były jakieś związki, owszem, ale kończyły się szybko. Chyba trafiałam po prostu na nieodpowiednich facetów.
-
Kobiece wyznanie: Ze względu na to, że przeciągający się u mojego sąsiada remont...
Ze względu na to, że przeciągający się u mojego sąsiada remont doprowadza mnie do szału, postanowiłam wybrać się na długi spacer. Łażąc bez celu nagle znalazłam się w jednym z pobliskich parków.
-
Kobiece Wyznania: Jestem z narzeczonym od 4 lat. Mamy synka. Narzeczony jest za granica od...
Jestem z narzeczonym od 4 lat. Mamy synka. Narzeczony jest za granica od roku czasu. Przyjezdza w kazde wolne dni. Jego brat jest tam razem z nim.
-
Od zawsze byłam obca moim rodzicom, dziś dowiedziałam się dlaczego...
Zawsze wydawało mi się, że rodzice traktują mnie gorzej niż młodsza siostrę. To ona zawsze dostawała najlepsze zabawki, była chwalona, całowana, brana na kolana – u mnie tego zabrakło.
Anonim
Od zawsze byłam obca moim rodzicom, dziś dowiedziałam się dlaczego... 2017-02-01 07:28:54 2017-01-03 13:01:04