Zaskakuje mnie sposób, w jaki dorośli wychowują swoje dzieci. Sama jeszcze do niedawna byłam młoda i wiem, że okres 10-13 rządzi się swoimi prawami, aczkolwiek trochę zasad kultury jeszcze nikomu nie zaszkodziło.
chaoss @ 123rf.com
Do rzeczy. Jadę na uczelnie. Wchodzę do autobusu na pętli i kieruje swoje kroki ku „czwórce”. W ręku dzierżę pokaźny plik papierów. Za godzinę mam mieć egzamin, więc mam zamiar powtórzyć jeszcze ostatki materiału. Rozkładam się na poczwórnych siedzeniach zakładam jedną słuchawkę do ucha (drugie zostawiam wolne, co by nasłuchiwać) i zaczynam wertować zapiski. Jako, że przed sobą mam co najmniej 12 przystanków, liczę że uda mi się przeanalizować większą całość.
Na drugim przystanku wsiada „matka roku” z na oko jedenastoletnim dzieckiem. Chłopiec wygląda jakby urwał się z okładki jakiegoś miesięcznika „Piękni i młodzi” czy coś takiego. Włosy na żal, buzia opalona, skórzana kurteczka, nonszalancki uśmiech – jednym słowem mały adonis. Na moje szczęście parka ta siada właśnie koło mnie. No nic – uczę się dalej. W pewnym momencie między dzieckiem, a matką wywiązuje się dialog. Zazwyczaj nie interesowałam się o czym rozmawiają obcy ludzie, aczkolwiek teraz co drugie słowo była na k, p albo s. Wulgaryzmom nie było końca. Kiedy para zaczęła toczyć dyskusję podniesionym tonem – na tyle głośno, że nawet dwie słuchawki nie pomagały postanowiłam zareagować. Spokojnym tonem poprosiłam mamusię, by rozmawiała z synem trochę ciszej, bo mam ciężki egzamin i chciałabym się pouczyć. Wtedy się dopiero zaczęło.
W moją stronę popłynęła litania, że jestem k…., dz…. i p…. i jakim prawem przeszkadzam im w dyskusji. Zatkało mnie. Po pięciominutowej tyradzie, w czasie której byłam najzwyczajniej w świecie zaszokowana, by się odgryźć matka wstała, zabrała swojego syna i wyszła pokazując mi środkowy palec. Zostałam sama na „czwórce” z wielkim znakiem zapytania na twarzy. Tak mi się wydaje, że pewni ludzie nie powinni się rozmnażać.
Powiązane artykuły
-
W mojej rodzinie zawsze dużą wagę przywiązywało się do kwestii wykształcenia
W mojej rodzinie zawsze dużą wagę przywiązywało się do kwestii wykształcenia. Tato jest prawnikiem, mama tłumaczem języka francuskiego, ja od czterech lat zajmuję się zarządzaniem sporą grupa osób przy międzynarodowych projektach marketingowych. Do tej pory jednak jakoś nie ułożyłam sobie prywatnego życia – były jakieś związki, owszem, ale kończyły się szybko. Chyba trafiałam po prostu na nieodpowiednich facetów.
-
Kobiece wyznanie: Ze względu na to, że przeciągający się u mojego sąsiada remont...
Ze względu na to, że przeciągający się u mojego sąsiada remont doprowadza mnie do szału, postanowiłam wybrać się na długi spacer. Łażąc bez celu nagle znalazłam się w jednym z pobliskich parków.
-
Kobiece Wyznania: Jestem z narzeczonym od 4 lat. Mamy synka. Narzeczony jest za granica od...
Jestem z narzeczonym od 4 lat. Mamy synka. Narzeczony jest za granica od roku czasu. Przyjezdza w kazde wolne dni. Jego brat jest tam razem z nim.
-
Od zawsze byłam obca moim rodzicom, dziś dowiedziałam się dlaczego...
Zawsze wydawało mi się, że rodzice traktują mnie gorzej niż młodsza siostrę. To ona zawsze dostawała najlepsze zabawki, była chwalona, całowana, brana na kolana – u mnie tego zabrakło.
Anonim
Od zawsze byłam obca moim rodzicom, dziś dowiedziałam się dlaczego... 2017-02-01 07:28:54 2017-01-03 13:01:04