Zawsze byłam raczej pulchna, może do otyłości trochę mi brakowało, ale do szczupłych osób nie można było mnie zaliczyć już od czasów przedszkola. Zawsze lubiłam jeść i czerpałam z tego przyjemność.
Galyna Tymonko @ 123rf.com
Tym sposobem w wieku 28 lat waga pokazywała 87 kilogramów. Tak, to sporo jak na kobietę, kiedy media lansują piękności w rozmiarze 34. Jednak zawsze w miarę tolerowałam swoje ciało i jakichś większych kompleksów nie miałam.
Kilka miesięcy temu poznałam na festynie faceta. Cudowny, bardzo inteligentny, czuły, troskliwy, a przy tym zabójczo przystojny. Nawet byłam zdziwiona, że wybrał właśnie mnie, kiedy dookoła jest tyle szczupłych kobiet. On jednak powtarzał, że dla niego jestem najpiękniejsza i tylko to się dla mnie liczyło.
Traf chciał, że mój Marek musiał na półtora miesiąca wyjechać w delegację do Francji. Niestety nie był to jeszcze czas skype’a i tanich połączeń lotniczych, wiec mieliśmy zobaczyć się dopiero po jego powrocie – przebąkiwał nawet, że chciałby, abym wtedy już zamieszkała z nim na stałe. Pożegnanie na lotnisku, moje łzy…poleciał. Zdarzyło się tak, że tego dnia w mojej pracy wszystkie dziewczyny rozmawiały o dietach, wagach, kaloriach. Nigdy jakoś nie interesowały mnie te tematy, tym razem jednak jakieś światełko zapaliło się w mojej głowie. A może zaskoczyć Marka i schudnąć przez te półtora miesiąca tak, że gdy zobaczy mnie po powrocie, oszaleje?
Jak wymyśliłam, tak zrobiłam. Starannie wyliczona co do jednej kalorii dziennie dieta, bieganie trzy razy w tygodniu, dwa razy basen, dwa siłownia – naprawdę wzięłam się za siebie! Na lodówce miałam przyczepione zdjęcie Marka i za każdym razem, gdy kusiło mnie, żeby coś zjeść, patrzyłam na jego oblicze i myślałam – Robię to dla ciebie!
Kilogramy spadały jak szalone, po miesiącu waga wskazywała 77 kilogramów, po kolejnych dwóch tygodniach – 73. Wiem, że nie jest to zdrowe tempo chudnięcia, ale wtedy mnie to nie interesowało.
Nadszedł upragniony dzień przylotu mojego ukochanego. Czekałam na lotnisku w nowej sukience, szpilkach, ze starannie umalowanymi na czerwono ustami. I znacznie szczuplejsza! Gdy Marek zobaczył mnie, jego pierwsze słowa brzmiały- Co Ci się stało, Kochanie, jesteś chora? Strasznie zmizerniałaś.
Liczyłam na inny efekt…
Powiązane artykuły
-
W mojej rodzinie zawsze dużą wagę przywiązywało się do kwestii wykształcenia
W mojej rodzinie zawsze dużą wagę przywiązywało się do kwestii wykształcenia. Tato jest prawnikiem, mama tłumaczem języka francuskiego, ja od czterech lat zajmuję się zarządzaniem sporą grupa osób przy międzynarodowych projektach marketingowych. Do tej pory jednak jakoś nie ułożyłam sobie prywatnego życia – były jakieś związki, owszem, ale kończyły się szybko. Chyba trafiałam po prostu na nieodpowiednich facetów.
-
Kobiece wyznanie: Ze względu na to, że przeciągający się u mojego sąsiada remont...
Ze względu na to, że przeciągający się u mojego sąsiada remont doprowadza mnie do szału, postanowiłam wybrać się na długi spacer. Łażąc bez celu nagle znalazłam się w jednym z pobliskich parków.
-
Kobiece Wyznania: Jestem z narzeczonym od 4 lat. Mamy synka. Narzeczony jest za granica od...
Jestem z narzeczonym od 4 lat. Mamy synka. Narzeczony jest za granica od roku czasu. Przyjezdza w kazde wolne dni. Jego brat jest tam razem z nim.
-
Od zawsze byłam obca moim rodzicom, dziś dowiedziałam się dlaczego...
Zawsze wydawało mi się, że rodzice traktują mnie gorzej niż młodsza siostrę. To ona zawsze dostawała najlepsze zabawki, była chwalona, całowana, brana na kolana – u mnie tego zabrakło.
Anonim
Od zawsze byłam obca moim rodzicom, dziś dowiedziałam się dlaczego... 2017-02-01 07:28:54 2017-01-03 13:01:04