Za niecały miesiąc wychodzę za mąż. To będzie bardzo skromna uroczystość, najpierw kościół, potem uroczysty obiad w restauracji.
Iryna Kalchenko @ 123rf.com
Problem jest jednak taki, że od paru lat cierpię na fobię społeczną, chodziłam na terapię, ale nie wiem, czy ona pomogła mi dostatecznie. Miałam już w życiu taki czas, że naprawdę bałam się strasznie wychodzić z domu – ktoś, kto tego nie przeżył, na pewno mnie nie zrozumie.
W dodatku niestety od rodziny i znajomych nie miałam wsparcia, dał mi je dopiero mój narzeczony, a niebawem mąż (jeśli oczywiście dam jakoś radę przejść przez ślubne uroczystości).
To siedzi tak bardzo w człowieku, że ciężko sobie z tym jakoś poradzić. Mnie się w pewnym stopniu chyba udało, ale nie wiem, jak dam sobie radę w tym wyjątkowym dniu.
Zdaję sobie sprawę z tego, że nerwy przed ślubem to normalna sprawa, ale mnie po prostu stres wręcz zżera.
Na szczęście udało się nam namówić księdza, aby msza była skrócona (mimo wszystko łatwiej mi będzie wytrwać w kościele przez 20 minut niż przez godzinę). Będą z nami tylko bliscy, wesela na 200 osób chyba nie zniosłabym.
Czy któraś z Was miała lub ma ten sam problem i mogłaby mi cos poradzić? Kocham mojego narzeczonego, chcę spędzić z nim życie, ale sama uroczystość naprawdę mnie przeraża!
Powiązane artykuły
-
W mojej rodzinie zawsze dużą wagę przywiązywało się do kwestii wykształcenia
W mojej rodzinie zawsze dużą wagę przywiązywało się do kwestii wykształcenia. Tato jest prawnikiem, mama tłumaczem języka francuskiego, ja od czterech lat zajmuję się zarządzaniem sporą grupa osób przy międzynarodowych projektach marketingowych. Do tej pory jednak jakoś nie ułożyłam sobie prywatnego życia – były jakieś związki, owszem, ale kończyły się szybko. Chyba trafiałam po prostu na nieodpowiednich facetów.
-
Kobiece wyznanie: Ze względu na to, że przeciągający się u mojego sąsiada remont...
Ze względu na to, że przeciągający się u mojego sąsiada remont doprowadza mnie do szału, postanowiłam wybrać się na długi spacer. Łażąc bez celu nagle znalazłam się w jednym z pobliskich parków.
-
Kobiece Wyznania: Jestem z narzeczonym od 4 lat. Mamy synka. Narzeczony jest za granica od...
Jestem z narzeczonym od 4 lat. Mamy synka. Narzeczony jest za granica od roku czasu. Przyjezdza w kazde wolne dni. Jego brat jest tam razem z nim.
-
Od zawsze byłam obca moim rodzicom, dziś dowiedziałam się dlaczego...
Zawsze wydawało mi się, że rodzice traktują mnie gorzej niż młodsza siostrę. To ona zawsze dostawała najlepsze zabawki, była chwalona, całowana, brana na kolana – u mnie tego zabrakło.
Anonim
Od zawsze byłam obca moim rodzicom, dziś dowiedziałam się dlaczego... 2017-02-01 07:28:54 2017-01-03 13:01:04