Mam dwadzieścia pięć lat, u mojego boku jest od dawna ten sam cudowny facet, jestem teraz w trzecim miesiącu ciąży. Gdy się o tym dowiedziałam, bardzo się ucieszyłam, mój chłopak też. Od dawna planowaliśmy wspólną przyszłość.
Galyna Tymonko @ 123rf.com
Dwa dni po otrzymaniu ode mnie tej wspaniałej wieści Marek mi się oświadczył. Uznaliśmy jednak, że ślub weźmiemy już po urodzeniu się dziecka, być może połączymy tę uroczystość z jego chrzcinami. Niestety, jest pewien problem…
Musicie wiedzieć, że pochodzę z maleńkiej miejscowości, w której, jak się wydaje, czas zatrzymał się wiele lat temu. Gdy razem z Maćkiem pojechaliśmy do jego rodziców opowiedzieć im o naszych planach i podzielić się informacją o tym, że będą dziadkami, oszaleli z radości. Uszanowali naszą decyzję o późniejszym ślubie. Wszystko było w porządku. Niestety, moi rodzice zareagowali okropnie. Powiedzieli, że trzeba szybko szykować całą uroczystość, bo przecież nie może być tak, że będę panną z dzieckiem. Próbowaliśmy im wytłumaczyć, że teraz to dość powszechna sytuacja, wiele par bierze ślub wtedy, kiedy ich potomstwo jest już na świecie. Nie chcieli jednak tego słuchać, użyli nawet słowa „bękart”, co bardzo mnie zabolało. Pokłóciliśmy się.
Razem z narzeczonym zaczęliśmy się zastanawiać, czy nie wziąć może tego ślubu teraz dla świętego spokoju. Rodzice podczas studiów naprawdę bardzo mi pomagali. Postawili jednak warunek, że mogą dołożyć się do uroczystości i wspomóc nas – ale tylko wtedy, gdy weźmiemy ślub jeszcze podczas mojej ciąży. Dla nich to nie do pomyślenia, że mogłoby to się stać później. Szczerze mówiąc nie bardzo uśmiecha mi się szykowanie wszystkiego na łapu capu, cały ten pośpiech, żeby tylko wszelkie formalności dopełnione były teraz.
Z drugiej strony wiem, że jeśli ślub odbędzie się po narodzinach dziecka, oni mogą nawet nie pojawić się na nim, a wtedy czułabym się po prostu okropnie. Co mamy robić? Załatwić wszystko teraz i wziąć ten ślub czy też może postawić na swoim i poczekać?
Powiązane artykuły
-
W mojej rodzinie zawsze dużą wagę przywiązywało się do kwestii wykształcenia
W mojej rodzinie zawsze dużą wagę przywiązywało się do kwestii wykształcenia. Tato jest prawnikiem, mama tłumaczem języka francuskiego, ja od czterech lat zajmuję się zarządzaniem sporą grupa osób przy międzynarodowych projektach marketingowych. Do tej pory jednak jakoś nie ułożyłam sobie prywatnego życia – były jakieś związki, owszem, ale kończyły się szybko. Chyba trafiałam po prostu na nieodpowiednich facetów.
-
Kobiece wyznanie: Ze względu na to, że przeciągający się u mojego sąsiada remont...
Ze względu na to, że przeciągający się u mojego sąsiada remont doprowadza mnie do szału, postanowiłam wybrać się na długi spacer. Łażąc bez celu nagle znalazłam się w jednym z pobliskich parków.
-
Kobiece Wyznania: Jestem z narzeczonym od 4 lat. Mamy synka. Narzeczony jest za granica od...
Jestem z narzeczonym od 4 lat. Mamy synka. Narzeczony jest za granica od roku czasu. Przyjezdza w kazde wolne dni. Jego brat jest tam razem z nim.
-
Od zawsze byłam obca moim rodzicom, dziś dowiedziałam się dlaczego...
Zawsze wydawało mi się, że rodzice traktują mnie gorzej niż młodsza siostrę. To ona zawsze dostawała najlepsze zabawki, była chwalona, całowana, brana na kolana – u mnie tego zabrakło.
Anonim
Od zawsze byłam obca moim rodzicom, dziś dowiedziałam się dlaczego... 2017-02-01 07:28:54 2017-01-03 13:01:04