Zawsze lubiłam dobrą zabawę, kolorowe drinki i towarzystwo znajomych. Bywalczyni najmodniejszych klubów, zawsze starannie umalowana i skąpo ubrana -taniec był moim żywiołem. Jednak nie potrafiłam bawić się na trzeźwo, zawsze musiało pojawić się przynajmniej parę piw lub kilka shotów.
Galyna Tymonko @ 123rf.com
Bardzo często byłam zapraszana na różnego rodzaju imprezy – awanse, urodziny, imieniny, parapetówki…Zawsze była dobra okazja do tego, aby się napić. Kilka razy zdarzyło mi się obudzić w łóżku obcego mężczyzny po tego typu wyjściu, ale byłam przecież dorosłą i wyzwoloną kobietą żyjąca w dwudziestym pierwszym wieku, więc mogłam sobie na coś takiego pozwolić.
Dość często zdarzało mi się pojawiać w pracy na kacu, na szczęście nie zajmowałam jakiegoś poważnego stanowiska, więc chyba moi współpracownicy po prostu przymykali oko na moje wybryki. Pewnie wszystko toczyłoby się tak nadal, gdyby nie pewna sytuacja sprzed dwóch tygodni.
Byłam na urodzinowej imprezie u mojej przyjaciółki ze studiów, organizowana była u niej w domu. Było tam naprawdę sporo alkoholu (całe skrzynki piwa, wiele butelek wódki, trochę wina, a prócz tego bardzo mocny (bo z dodatkiem spirytusu ) cydr) , a dodatkowo i inne używki – bawiliśmy się naprawdę dobrze, powiedziałabym nawet, że zbyt dobrze. W pewnej chwili ktoś wyciągnął z kąta gaśnicę.
Nie wiem, skąd się ona tam w ogóle znalazła, ale stwierdziliśmy, że nie możemy tak po prostu zostawić jej w spokoju. Pamiętam, że zdążyłam wypić jeszcze kilka kolejek (czyli, jak podejrzewam, łącznie w moim organizmie mogły się wtedy znajdować z trzy lub cztery promile alkoholu, a mam tylko 160 centymetrów wzrostu i ważę nieco ponad pięćdziesiąt kilogramów), potem chyba urwał mi się film – w rezultacie wpadłam na „genialny” pijacki pomysł i wyrzuciłam gaśnicę przez okno z drugiego piętra.
Rano kilka osób opowiedziało mi o tej sytuacji. Na szczęście w tamtym momencie nikogo nie było na chodniku, ale gdyby było inaczej? Przecież mogłabym zabić bawiące się dziecko, przechodzącą staruszkę, kogokolwiek… Postanowiłam więc na jakiś czas dać sobie z alkoholem i imprezami spokój. A kiedy to nie pomoże, pomyślę o spotkaniach AA, bo chyba powinnam…
Powiązane artykuły
-
W mojej rodzinie zawsze dużą wagę przywiązywało się do kwestii wykształcenia
W mojej rodzinie zawsze dużą wagę przywiązywało się do kwestii wykształcenia. Tato jest prawnikiem, mama tłumaczem języka francuskiego, ja od czterech lat zajmuję się zarządzaniem sporą grupa osób przy międzynarodowych projektach marketingowych. Do tej pory jednak jakoś nie ułożyłam sobie prywatnego życia – były jakieś związki, owszem, ale kończyły się szybko. Chyba trafiałam po prostu na nieodpowiednich facetów.
-
Kobiece wyznanie: Ze względu na to, że przeciągający się u mojego sąsiada remont...
Ze względu na to, że przeciągający się u mojego sąsiada remont doprowadza mnie do szału, postanowiłam wybrać się na długi spacer. Łażąc bez celu nagle znalazłam się w jednym z pobliskich parków.
-
Kobiece Wyznania: Jestem z narzeczonym od 4 lat. Mamy synka. Narzeczony jest za granica od...
Jestem z narzeczonym od 4 lat. Mamy synka. Narzeczony jest za granica od roku czasu. Przyjezdza w kazde wolne dni. Jego brat jest tam razem z nim.
-
Od zawsze byłam obca moim rodzicom, dziś dowiedziałam się dlaczego...
Zawsze wydawało mi się, że rodzice traktują mnie gorzej niż młodsza siostrę. To ona zawsze dostawała najlepsze zabawki, była chwalona, całowana, brana na kolana – u mnie tego zabrakło.
Anonim
Od zawsze byłam obca moim rodzicom, dziś dowiedziałam się dlaczego... 2017-02-01 07:28:54 2017-01-03 13:01:04