Wstyd mi to napisać, ale od prawie dwóch tygodni nieustannie…żrę! Bo jedzeniem czy nawet opychaniem się niestety nazwać tego nie można.
Galyna Tymonko @ 123rf.com
Ogólnie staram się w miarę o swoją dietę dbać, jem sporo owoców i warzyw, rzadko coś smażę. Ostatnio jednak mam bardzo stresujący okres (chodzi zarówno o życie prywatne, jak i pracę, ale oszczędzę Wam szczegółów) i ja po prostu te stresy zajadam.
Wszystko zaczęło się od jednego zamówienia pizzy (wzięłam całą małą dla siebie, zjadłam ją bez najmniejszych problemów).
Potem w ruch poszło wszystko, co najgorsze. Tym sposobem od niemal dwóch tygodni codziennie jem takie rzeczy, jak chipsy, czekoladę, pączki, orzechy w paprykowej posypce, jakieś gotowe zapiekanki, hamburgery czy pierogi. Masakra, nawet 2 czy 3 razy pozwoliłam sobie na zupkę chińską, chociaż wiem, że to straszne żywieniowe zło.
Im dłużej trwa ta chora sytuacja, tym trudniej jest mi wrócić na właściwe tory. W sumie śniadanie to jeszcze jadam w miarę normalne – jakieś kanapki, jajecznica etc.
Ale potem zaczyna się istne szaleństwo z niezdrowym żarciem. Boję się aż wchodzić na wagę. Jak przerwać to błędne koło i zacząć znów jeść normalnie, bez fast foodów, słonych przekąsek i słodyczy? Jestem już naprawdę bezsilna…
Powiązane artykuły
-
W mojej rodzinie zawsze dużą wagę przywiązywało się do kwestii wykształcenia
W mojej rodzinie zawsze dużą wagę przywiązywało się do kwestii wykształcenia. Tato jest prawnikiem, mama tłumaczem języka francuskiego, ja od czterech lat zajmuję się zarządzaniem sporą grupa osób przy międzynarodowych projektach marketingowych. Do tej pory jednak jakoś nie ułożyłam sobie prywatnego życia – były jakieś związki, owszem, ale kończyły się szybko. Chyba trafiałam po prostu na nieodpowiednich facetów.
-
Kobiece wyznanie: Ze względu na to, że przeciągający się u mojego sąsiada remont...
Ze względu na to, że przeciągający się u mojego sąsiada remont doprowadza mnie do szału, postanowiłam wybrać się na długi spacer. Łażąc bez celu nagle znalazłam się w jednym z pobliskich parków.
-
Kobiece Wyznania: Jestem z narzeczonym od 4 lat. Mamy synka. Narzeczony jest za granica od...
Jestem z narzeczonym od 4 lat. Mamy synka. Narzeczony jest za granica od roku czasu. Przyjezdza w kazde wolne dni. Jego brat jest tam razem z nim.
-
Od zawsze byłam obca moim rodzicom, dziś dowiedziałam się dlaczego...
Zawsze wydawało mi się, że rodzice traktują mnie gorzej niż młodsza siostrę. To ona zawsze dostawała najlepsze zabawki, była chwalona, całowana, brana na kolana – u mnie tego zabrakło.
Anonim
Od zawsze byłam obca moim rodzicom, dziś dowiedziałam się dlaczego... 2017-02-01 07:28:54 2017-01-03 13:01:04