Zdarzyło mi się czytać wcześniejsze pamiętniki tłumaczy obsługujących wielkie postacie historyczne i konferencje międzynarodowe. Nazwisk nie podaję celowo, by nie zaciemniać niepotrzebnie obrazu i nie sprowadzać dyskusji na manowce. Reklama “W cieniu cokołów” to trzeci tom wspomnień dziennikarza, autora i tłumacza, fachowca we wszystkim czego się imał, musiał imać, chciał imać. Aleksander Janowski pisze w nim o latach osiemdziesiątych, trudnych politycznie i zbyt odległych, żebym mógł osobiście się do nich ustosunkować. Autor zajmująco opisał swoje koleje losu, bogate doświadczenia oficjalnego tłumacza na najwyższym szczeblu państwowym.
"Przejrzałem pobieżnie tekst. Widać było gołym okiem, że pisało go kilka osób, każdy ze swojej dziedziny. Rozpoznałem nawet swój kawałek o pokojowym wykorzystaniu energii atomowej. Przemówienie w obecnym wariancie nie do końca było jeszcze dopracowane – do konsultacji pozostawało ponad dziesięć dni i niewątpliwie dyrektorzy doszlifują wypowiedzi do niezbędnego standardu. Mnie te niedociągnięcia nie martwiły– w dobrym tłumaczeniu i tak ocenia się tekst docelowy,nie wyjściowy."
Autor pisze z pewnym dystansem do siebie, do ówczesnych spraw, ze szczyptą sarkazmu, gdzie wypada, i z pewnym sentymentem do najlepszych lat swojej kariery zawodowej. Nie brak w tekście zabawnych anegdot politycznych i nie tylko. Mam nawet takie bardzo dziwne wrażenie, ze tych anegdot i małych fajerwerków humoru byłoby więcej, gdyby dystans czasowy był jeszcze większy.
"Czas wracać. Spotkałem przy samym parkingu pałacowym sympatyczną Amerykankę z ich delegacji, w mojej randze dyplomatycznej. – Czy wiesz, co znaczą te litery? – wskazała mi duże CH na tablicy rejestracyjnej volkswagena – garbuska. – Confederatio Helvetica To stara łacińska, historyczna nazwa Szwajcarii – popisałem się. – O! Dziękuję – zaśmiała się. Amerykanie często się śmieją. O wiele częściej od nas. Opowiedziałem Jackowi swoje wstępne wrażenia ze spaceru.– Zobaczysz, przenikniesz tą atmosferą. To jest ich poczucie dostatku, bezpieczeństwa socjalnego i stabilności ustrojowej."
Czy autorowi udało się zachęcić czytelnika?
Moim zdaniem, trylogia tłumaczeniowa Aleksandra Janowskiego powinna zajmować poczesne miejsce w bibliotece podręcznej każdego tłumacza, każdego kandydata i każdego aspiranta do tego trudnego zawodu. Przyznać trzeba, że wzmiankowany autor stara się jak może, by rozhuśtać naszą wyobraźnię i wiernie ukazać zarówno blaski jak i cienie” życia codziennego Polaków w latach 80 - tych”. Próbę zaliczyłbym do udanych.
Czy umieściłabym ją na postumencie?
Wspomnienia autora z jego barwnego życia w nie najłatwiejszych czasach są niezmiernie żywe I zachęcają do refleksji.
Powiązane artykuły
-
Poszukiwacz marzeń. Z kamerą na wojnie w Brazylii
Brazylijskie favele, nazywane dzielnicami nędzy, to najbardziej niebezpieczne miejsca na świecie, w których cyklicznie toczy się wojna.
-
Mocne reklamy i kampanie 2020, które chwycą Cię za serce!
Rok 2020 dobiega końca! Przez ten rok dużo się wydarzyło u każdego z osobna jak i na świecie, w telewizji i internecie. Dużo reklam czy kampani społecznych również przewinęło się przez wszelkie media. W ciągu roku natknęłam się na kilkadziesiąt filmików, ale dla Was wybrałam te najbardziej ujmujące, chwytające za serce i dające do myślenia.
-
Czy warto podjąć terapię na Oddziale Dziennym Psychiatrycznym?
Czy warto podjąć terapię na Oddziale Dziennym Psychiatrycznym? Czy terapeutki zawsze mają rację? Czy gadulstwo to dobra cecha? Czy da się wytrzymać z samymi kobietami w jednym pomieszczeniu przez dwanaście tygodni? Tego czytelnik dowie się w trakcie zajmującej lektury.
-
Co czytać w długie jesienne wieczory?
Jesień już za pasem. Robi się coraz chłodniej, dlatego zamykamy się w domu. Nudzisz się? Nie wiesz co robić? To proste - zacznij czytać!
Gabrysia
Co czytać w długie jesienne wieczory? 2016-11-28 08:29:58 2016-11-26 14:57:20