Pochodzę ze średnio zamożnej rodziny, nigdy w naszym domu się nie przelewało – ale też nie brakowało pieniędzy na podstawowe produkty. Tato oprócz pracy na etacie brał jednak dodatkowe zlecenia, mama szyła po nocach, żeby udało nam się jakoś związać koniec z końcem.
Michal Bednarek @ 123rf.com
Niecały rok temu skończyłam studia, jednak mój kierunek okazał się bardzo mało przyszłościowy i trudno jest znaleźć pracę w zawodzie. Tym sposobem, jak całe rzesze magistrów w naszym kraju, zostałam pracownica jednego z dyskontów spożywczych. Mam jednak umowę o pracę, choć nie zarabiam może wiele (2000 złotych brutto), to jednak w każdym miesiącu udaje mi się prawie połowę tej kwoty odłożyć.
Musicie też wiedzieć, że jestem domatorką, typ podróżnika – to zupełnie do mnie nie pasuje. Nigdy nawet nie byłam za granicą – wakacje spędzałam na ze znajomymi pod namiotem na Mazurach.
Jakiś czas temu moja dobra koleżanka z liceum, mieszkająca w sąsiedniej miejscowości, wyjechała za granicę do pracy. Początkowo zajmowała się zbiorami owoców, jednak radziła sobie całkiem nieźle i wkrótce znalazła nową, lepszą pracę. Kilka dni temu widziałam się z nią – przyjechała na kilka dni do swoich rodziców, bo dostała urlop. Zaczęła namawiać mnie, żebym wyjechała razem z nią. Musicie wiedzieć, że mój angielski nie należy do najlepszych (tyle tylko, co nauczyłam się podczas zajęć w szkole), jednak ona powiedziała, że na początku nie jest to żadnym problemem, a języka będę uczyła się na miejscu. Gdy wymieniła mi kwotę, którą miałabym zarabiać, prawie spadłam z krzesła. To 3 razy więcej, niż dostaję w Polsce! Fakt, praca przy zbiorach jest ciężka i niewdzięczna (opowiadała, że przez kilka miesięcy nie była w stanie nawet patrzeć na truskawki i aronię, które zbierała).
Zastanawiam się, co teraz zrobić – czy rzucić pracę w Polsce (mam dość krótki okres wypowiedzenia) i spróbować swoich sił tam, daleko, czy może pozostać w domu i żyć tak, jak do tej pory. Co Wy zrobilibyście na moim miejscu? Nie mam zbyt wiele czasu do namysłu, ewentualny wyjazd już niedługo.
Powiązane artykuły
-
W mojej rodzinie zawsze dużą wagę przywiązywało się do kwestii wykształcenia
W mojej rodzinie zawsze dużą wagę przywiązywało się do kwestii wykształcenia. Tato jest prawnikiem, mama tłumaczem języka francuskiego, ja od czterech lat zajmuję się zarządzaniem sporą grupa osób przy międzynarodowych projektach marketingowych. Do tej pory jednak jakoś nie ułożyłam sobie prywatnego życia – były jakieś związki, owszem, ale kończyły się szybko. Chyba trafiałam po prostu na nieodpowiednich facetów.
-
Kobiece wyznanie: Ze względu na to, że przeciągający się u mojego sąsiada remont...
Ze względu na to, że przeciągający się u mojego sąsiada remont doprowadza mnie do szału, postanowiłam wybrać się na długi spacer. Łażąc bez celu nagle znalazłam się w jednym z pobliskich parków.
-
Kobiece Wyznania: Jestem z narzeczonym od 4 lat. Mamy synka. Narzeczony jest za granica od...
Jestem z narzeczonym od 4 lat. Mamy synka. Narzeczony jest za granica od roku czasu. Przyjezdza w kazde wolne dni. Jego brat jest tam razem z nim.
-
Od zawsze byłam obca moim rodzicom, dziś dowiedziałam się dlaczego...
Zawsze wydawało mi się, że rodzice traktują mnie gorzej niż młodsza siostrę. To ona zawsze dostawała najlepsze zabawki, była chwalona, całowana, brana na kolana – u mnie tego zabrakło.
Anonim
Od zawsze byłam obca moim rodzicom, dziś dowiedziałam się dlaczego... 2017-02-01 07:28:54 2017-01-03 13:01:04