Chwilami wolałabym, żeby mojego dziecka nie było. Wiem, że brzmi to okropnie, pomyślicie, że jestem złą, wyrodną matką – ale tak właśnie jest.
Federico Marsicano @ 123rf.com
Mam 25 lat, mam kochającego męża, niewielki domek z ogródkiem, na wszystko wystarcza nam pieniędzy, a w wózeczku leży mój siedmiomiesięczny synek, Adaś. A ja coraz częściej zdaję sobie sprawę z tego, że byłam szczęśliwa, zanim on pojawił się na świecie.
Poznałam męża na studiach, to była typowa miłość od pierwszego wejrzenia. Pierwsze spotkania, randki, potem zamieszkanie razem, pierścionek zaręczynowy i ślub. W czasie podróży poślubnej do Toskanii nagle wpadliśmy na pomysł, by mieć dziecko – szybko przystąpiliśmy do jego realizacji. Wtedy wydawało mi się, że to wspaniała perspektywa.
Wszystko zmieniło się podczas ciąży, kiedy moje wysportowane i ładne ciało pokryło się cellulitem i rozstępami. Potem był poród trwający 14 godzin, po tygodniu wyszliśmy z Adasiem do domu. I zaczęło się moje prywatne piekło. Nigdzie nie wychodzę, tylko zupki, kupki, podgrzewanie mleka, przecieranie marchewki dla małego. On potrafi pół dnia płakać bez powodu – chwilami myślę, że oszaleję. Gdy mąż wraca wieczorem z pracy, mały zwykle się uspokaja.
Nikomu nie mówiłam o tym, jak beznadziejnie czuję się w tej sytuacji. Chodzę całymi dniami w starym dresie, z tłustymi włosami, nie pamiętam, kiedy ostatnio zrobiłam sobie makijaż. Gdy odwiedza nas ktokolwiek z rodziny, słyszę – Macie tutaj prawdziwą sielankę.
Owszem, niby niczego mi nie brakuje, pewnie w głębi serca kocham swojego synka, ale mam przeczucie, że jego pojawienie się na świecie wszystko zepsuło i nic już nie będzie takie samo. Chwilami mam ochotę po prostu wyjść z domu i nigdy do niego nie wracać…
Powiązane artykuły
-
W mojej rodzinie zawsze dużą wagę przywiązywało się do kwestii wykształcenia
W mojej rodzinie zawsze dużą wagę przywiązywało się do kwestii wykształcenia. Tato jest prawnikiem, mama tłumaczem języka francuskiego, ja od czterech lat zajmuję się zarządzaniem sporą grupa osób przy międzynarodowych projektach marketingowych. Do tej pory jednak jakoś nie ułożyłam sobie prywatnego życia – były jakieś związki, owszem, ale kończyły się szybko. Chyba trafiałam po prostu na nieodpowiednich facetów.
-
Kobiece wyznanie: Ze względu na to, że przeciągający się u mojego sąsiada remont...
Ze względu na to, że przeciągający się u mojego sąsiada remont doprowadza mnie do szału, postanowiłam wybrać się na długi spacer. Łażąc bez celu nagle znalazłam się w jednym z pobliskich parków.
-
Kobiece Wyznania: Jestem z narzeczonym od 4 lat. Mamy synka. Narzeczony jest za granica od...
Jestem z narzeczonym od 4 lat. Mamy synka. Narzeczony jest za granica od roku czasu. Przyjezdza w kazde wolne dni. Jego brat jest tam razem z nim.
-
Od zawsze byłam obca moim rodzicom, dziś dowiedziałam się dlaczego...
Zawsze wydawało mi się, że rodzice traktują mnie gorzej niż młodsza siostrę. To ona zawsze dostawała najlepsze zabawki, była chwalona, całowana, brana na kolana – u mnie tego zabrakło.
Anonim
Od zawsze byłam obca moim rodzicom, dziś dowiedziałam się dlaczego... 2017-02-01 07:28:54 2017-01-03 13:01:04