Często mówię, że PERFEKCJA to drugie imię Anoreksji. Nie bez powodu. Oczywiście może to być sprawa kontrowersyjna, bo perfekcja będąca procesem a nie efektem końcowym, ma swoich zwolenników jak i przeciwników. Wszystko zależy od jej pojmowania.

Ja się jednak skupię na Perfekcji Anorektycznej.
Anorektyczka marzy o osiągnięciu perfekcji wizualnej. Chce być możliwe jak najchudsza. Marzy o gapsurfaces między udami, o wystających obojczykach i kościach biodrowych, zapadniętych policzkach, długiej łabędziej szyi, kościstych palcach.
Jednak nie tylko to jest w obrębie jej marzeń. Jeśli nie od początku, to po pewnym czasie zacznie dążyć do perfekcji w każdej dziedzinie swojego życia. A jak ktoś będzie chciał jej w tym przeszkodzić, nie zawaha się tej przeszkody usunąć. Bo dla niej najważniejsza jest jej droga do perfekcji.
W dążeniu do osiągnięcia perfekcji można się zapętlić. I w przypadku zdrowych kobiet, które mają silną osobowość i są skoncentrowane na zadaniach, łatwo będzie im wpaść w wir anoreksji, kiedy podejmą świadomą decyzję o zrzuceniu kilku nadprogramowych kilogramów.
I wcale nie muszą być świadome faktu, że stały się Anorektyczkami. Anoreksja może być zarówno celem samym w sobie jak i zupełnie nieświadomą wartością dodaną, jaką fundują sobie osoby dążące do perfekcji…
P.S. Poprzednie wyznania:
#1 - Cześć, to ja, Ex-Anorektyczka!
#2 - Anoreksja - choroba duszy...
Bo Włos Ma Swój Głos
#3 Perfekcyjną być, czyli o jeden krok za daleko… 2016-11-21 11:31:19 2016-11-21 09:48:38