Wakacyjne dzierganie i czytanie. Dwie przyjemności , które współgrają ze sobą. To dzięki książkom między innymi umiem dziergać i ciągle dzięki nim mogę udoskonalać swoje robótki.
Gdy ruszam w jakąś podróż do nieznanego mi miejsca zawsze najpierw kupuję przewodnik. Tym razem było inaczej. Na stronach internetowych ani w stacjonarnych księgarniach nie znalazłam żadnej pozycji przybliżającej Hel czy całą Mierzeję Helską.
Dopiero na miejscu w punkcie Informacji Turystycznej udało się zdobyć mały przewodnik po tym mieście . Wydanie kieszonkowe w miękkich oprawkach ma 92 strony. Wydawcą jest Wydawnictwo "MS" towarzyszenie "Przyjaciele Helu".
Hel to początek Polski - mówią jedni , "nie, nie - to koniec Polski" powiedzą drudzy.
Prawda jest taka, że tu naprawdę pociągi kończą bieg, kończy się też jedyna na mierzei droga. Nigdzie dalej lądem już nie pojedziemy .
Hel to wyjątkowe miasto. Ma dwa morza. najdłuższą piaszczystą plażę w Polsce . Tylko tu można zobaczyć słońce wschodzące z morza i zachodzące do morza. Z mojego balkonu widziałam i jedno i drugie. Wschód i zachód to rozpiętość chyba tylko 45 stopni i robi wrażenie :-)
Hel z trzech stron otacza morze - to małe Zatoki Puckiej i to duże Zatoki Gdańskiej. Różnice temperatur wody i powietrza pomiędzy plażami nad Zatoką Pucką i na cyplu sięgają nie raz kilku stopni. Zawsze możemy wybrać gdzie chcemy plażować. A gdy nie plażujemy, możemy pospacerować leśnymi ścieżkami lub najbardziej reprezentacyjną ulicą Helu - ulicą Wiejską lub nadmorskim deptakiem.
Hel jest jedną z najstarszych kaszubskich miejscowości naszego Pomorza. Pierwsze zachowane historyczne wzmianki o osadzie na końcu półwyspu pochodzą z końca XII w. ale więcej w tym czasie domysłów niż faktów. Więcej dokumentów znajdziemy od początków XV wieku i naocznie możemy zobaczyć najstarszy zachowany budynek w mieście - kościół poewangelicki z 1417r. a obecnie Muzeum Rybołóstwa.
Hel przez wieki fascynował podróżników bo przez wieki nie było tu drogi lądowej a jak już była to dostępność do półwyspu została ograniczona ustanowieniem tu specjalnej strefy militarnej w latach 1928 - 1995.
Droga przez półwysep jest wąska , kręta i jest tylko jedna. Od 2005r. wzdłuż niej prowadzą rowerowe ścieżki. Najbardziej komfortowo jest dotrzeć do Helu pociągiem.Wybudowany w roku 1922 budynek dworca stoi do dziś i jest to znów wyjątkowe jak cały Hel. Jest to bowiem jedyny , zachowany do dziś w pierwotnej formie, obiekt kolejowy na trasie Hel-Swarzewo.
Tuż obok stacji znajduje się niewielki pomnik w kształcie żagla, poświęcony Stefanowi Żeromskiemu, który trzykrotnie odwiedził Hel w latach 1922-24 w celach kuracyjnych.
Części sanatoryjnej na krańcu cypla już nie ma. Została zniszczona w trakcie budowy obiektów militarnych oraz podczas II wojny światowej. Hel był miejscem ciężkich walk i do dziś mamy tu wiele obiektów militarnych do zwiedzania.
Duża część przewodnika opowiada o tych zabytkach oraz podaje dokładne trasy ich zwiedzania. Mnie to nie bardzo interesuje więc zobaczyłam jeden bunkier i strzelnicę:-)
Obok militarnych zabytków w Helu mamy bardzo ciekawe muzea jak np. Dom Morświna oraz fokarium. Miasto słynie bowiem z realizacji największych projektów proekologicznych takich jak odnowa populacji szarych fok i morświnów w Bałtyku. Najwyższym punktem Helu jest ceglana latarnia morska wysoka na 41,5 m, wybudowana na miejscu poprzedniej, w roku 1942. Stoi w środku mieszanego lasu, niedaleko plaż nad Zatoką Gdańską. Z jej szczytu możemy podziwiać panoramę mórz i Helu.
Przewodnik jest niezwykle bogaty w czarno-białe zdjęcia. Te sprzed lat i te teraźniejsze.Znajdziemy w nim wszystko co powinniśmy wiedzieć o tym ciekawym miejscu. Odnajdziemy w nim szczegółowe informacje turystyczne oraz praktyczne , pozwalające miło spędzić czas.
Nie można też ominąć opowieści o prezydenckiej części Helu. Pomiędzy Juratą a Helem, na terenie helskiej miejskiej gminy , wśród lasów znajdują się pozostałości przedwojennej siedziby prezydenta II Rzeczpospolitej Ignacego Mościckiego oraz obecna nadmorska siedziba głowy naszego kraju. Ta część jest niedostępna dla turystów i mieszkańców. Poznamy ją ze stron przewodnika. Jedynym namacalnym widokiem tej rezydencji dla nas zwykłych śmiertelników jest górująca nad lasem od Zatoki Puckiej 35 m wieża z tarasem widokowym.
I dużo by jeszcze mówić i pisać o Helu. Małe miasteczko a jak niezwykłe, bogate historią ,z pięknymi plażami, czystą wodą Bałtyku , portem jachtowym, rybackim i resztkami portu wojennego. Tu każde miejsce coś do nas mówi.
Dwa tygodnie w tym miejscu minęły mi jak chwila. Zakochałam się , może tam wrócę. Chciałabym, nawet bardzo. Jak tam będziecie, zaglądnijcie do punktu Informacji Turystycznej i kupcie ten przewodnik. Wraz z nim poznacie to miejsce bardziej i dogłębnie. Warto!bardzo warto!
Zapraszam na więcej fotek https://handmadeboni.blogspot.com/2017/07/przewodnik-po-helu.html
Powiązane artykuły
-
Poszukiwacz marzeń. Z kamerą na wojnie w Brazylii
Brazylijskie favele, nazywane dzielnicami nędzy, to najbardziej niebezpieczne miejsca na świecie, w których cyklicznie toczy się wojna.
-
Co się skrywa w cieniu cokołów?
Zdarzyło mi się czytać wcześniejsze pamiętniki tłumaczy obsługujących wielkie postacie historyczne i konferencje międzynarodowe. Nazwisk nie podaję celowo, by nie zaciemniać niepotrzebnie obrazu i nie sprowadzać dyskusji na manowce. Reklama “W cieniu cokołów” to trzeci tom wspomnień dziennikarza, autora i tłumacza, fachowca we wszystkim czego się imał, musiał imać, chciał imać. Aleksander Janowski pisze w nim o latach osiemdziesiątych, trudnych politycznie i zbyt odległych, żebym mógł osobiście się do nich ustosunkować. Autor zajmująco opisał swoje koleje losu, bogate doświadczenia oficjalnego tłumacza na najwyższym szczeblu państwowym.
-
Czy warto podjąć terapię na Oddziale Dziennym Psychiatrycznym?
Czy warto podjąć terapię na Oddziale Dziennym Psychiatrycznym? Czy terapeutki zawsze mają rację? Czy gadulstwo to dobra cecha? Czy da się wytrzymać z samymi kobietami w jednym pomieszczeniu przez dwanaście tygodni? Tego czytelnik dowie się w trakcie zajmującej lektury.
-
Wakacje z biurem podróży po raz pierwszy
"Odwaga to panowanie nad strachem, a nie brak strachu." (Mark Twain) Każdy z nas obawiał się tego momentu zanim wyruszył w pierwszą podróż samolotem. Strach przed tym czego nie znamy. Obawy: „Co zrobimy jeśli staniemy w złej kolejce do odprawy i nie polecimy?". Tego typu pytania słyszę często w swojej pracy i rozumiem to całkowicie... Po kolei:-)
Bożena
Wakacje z biurem podróży po raz pierwszy 2017-02-09 08:28:01 2017-02-08 15:47:09