stron 320
oprawa miękka ze skrzydełkami
Wydawnictwo Czerwone i Czarne
rok 2014
Rodzinę Jaruzelskich wszyscy w Polsce znają. Generał wzbudza kontrowersje do dziś a jego rodzina ciekawość. I chyba dlatego sięgnęłam po tę książkę, z ciekawości.
Monikę Jaruzelską pamiętam z felietonów z " Twojego Stylu "i lubiłam je czytać. Dziś rzadko kupuję ten magazyn bo już nie tak mnie fascynuje jak w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku.
Książka , jak sam tytuł wskazuje , jest opowieścią o rodzinie Jaruzelskich , o niezbyt szczęśliwej rodzinie, rozdartej pomiędzy sprawy osobiste i polityczne.
Polityki jest tu mało ale to nie minus. Za to jest dużo rodzinnych wspomnień i opowieści o dzieciństwie rodziców , o ich młodości. Dużo zdjęć i dużo rozważań nad umykającym czasem.
Autorka przeprowadza bardzo szczere rozmowy z ojcem i matką o niełatwych rodzinnych relacjach. W tle ciężka choroba ojca i jego ostatnie dni oraz fragmenty z dziennika Autorki.
Przemyślenia bolesne czasem, zdarzenia czasem i wesołe, zabawne.
Książka została wydana na miesiąc przed śmiercią generała. Córka świadoma tego co nie uchronnie nadchodzi, utrwala jego wspomnienia dla siebie , dla swojego synka. Generał opowiada o swoich rodzicach, rodzinie ziemiańskiej z majątku Trzeciny, leżącym na Podlasiu.
Błogie i dostatnie lata przerywa wybuch II wojny światowej. Jaruzelscy , jak większość Polaków szuka schronienia na Litwie. Znaleźli go w majątku Hawryłkiewiczów w Winksznupiach. W czerwcu 1941 cała rodzina zostaje deportowana na Syberię. Generał - nastoletni chłopak - ciężko pracuje przy wyrębie lasu, tam nabawia się choroby oczu śnieżnej ślepoty - stąd czarne okulary, które nosił.
Mając dwadzieścia lat dostaje pobór do wojska i skierowanie do Szkoły Oficerskiej w Razianiu.
Od tego rozpoczyna się jego wojskowa kariera , później polityczna .
Ożenił się dość późno bo mając 37 lat z Barbarą Ryfa ,a w trzy lata później przyszła na świat Monika.
Pani Monika bardzo ciepło wypowiada się o ojcu . Przedstawia go jako bardzo kulturalnego, oczytanego człowieka, dżentelmena w każdym calu. Mało bywał w domu ale zawsze czuwał nad jej wyborami i decyzjami .
O matce mniej pisze , choć uczestniczymy w rozmowie między nimi. Rozmowa jest szczera i prawie o wszystkim co dotyczy rodziny. Ale też o samotności każdego z nich, o trudnych decyzjach
generała , o których w ich domu się nie mówiło.
Książkę czyta się lekko bo taki jest nadal styl pisania Pani Moniki.
Jest ona ciepłą i mądrą opowieścią o niezwyczajnej rodzinie, o rozważaniach Autorki czy mimo wszystko da radę sama stworzyć szczęśliwą rodzinę dla swojego synka Gustawa.
Nie wyszła za mąż ale ma dobry kontakt z ojcem swojego dziecka.
Ostatni rozdział książki zaczyna się cytatem z "Anny Kareniny" Lwa Tołstoja
"Wszystkie szczęśliwe rodziny są do siebie podobne, każda nieszczęśliwa rodzina jest
nieszczęśliwa na swój sposób."
i mogłoby to być mottem tej rodzinnej opowieści.
Pani Monika dalej pisze :
"Rodziców się nie wybiera. Dzieci zresztą też nie. Można je wychowywać , ale i tak rodzą się z własnym DNA....Jednak każdy jest osobnym bytem...."
„Moi rodzice nie byli idealni. Ja też nie jestem córką doskonałą. Dziś moją jedyną ambicją jest bycie uważną matką, bo wiem, że emocjonalne zaniedbanie dziecka jest nie do odrobieni”.
Piękne , mądre słowa i dla nich warto sięgnąć po tę książkę.
Powiązane artykuły
-
Co się skrywa w cieniu cokołów?
Zdarzyło mi się czytać wcześniejsze pamiętniki tłumaczy obsługujących wielkie postacie historyczne i konferencje międzynarodowe. Nazwisk nie podaję celowo, by nie zaciemniać niepotrzebnie obrazu i nie sprowadzać dyskusji na manowce. Reklama “W cieniu cokołów” to trzeci tom wspomnień dziennikarza, autora i tłumacza, fachowca we wszystkim czego się imał, musiał imać, chciał imać. Aleksander Janowski pisze w nim o latach osiemdziesiątych, trudnych politycznie i zbyt odległych, żebym mógł osobiście się do nich ustosunkować. Autor zajmująco opisał swoje koleje losu, bogate doświadczenia oficjalnego tłumacza na najwyższym szczeblu państwowym.
-
Poszukiwacz marzeń. Z kamerą na wojnie w Brazylii
Brazylijskie favele, nazywane dzielnicami nędzy, to najbardziej niebezpieczne miejsca na świecie, w których cyklicznie toczy się wojna.
-
Mocne reklamy i kampanie 2020, które chwycą Cię za serce!
Rok 2020 dobiega końca! Przez ten rok dużo się wydarzyło u każdego z osobna jak i na świecie, w telewizji i internecie. Dużo reklam czy kampani społecznych również przewinęło się przez wszelkie media. W ciągu roku natknęłam się na kilkadziesiąt filmików, ale dla Was wybrałam te najbardziej ujmujące, chwytające za serce i dające do myślenia.
-
Czy warto podjąć terapię na Oddziale Dziennym Psychiatrycznym?
Czy warto podjąć terapię na Oddziale Dziennym Psychiatrycznym? Czy terapeutki zawsze mają rację? Czy gadulstwo to dobra cecha? Czy da się wytrzymać z samymi kobietami w jednym pomieszczeniu przez dwanaście tygodni? Tego czytelnik dowie się w trakcie zajmującej lektury.
Bożena
Czy warto podjąć terapię na Oddziale Dziennym Psychiatrycznym? 2017-01-25 15:05:23 2017-01-25 13:27:46