PRZEPUSTKA DO RAJU to książka o wariatach. Jeden bardziej zwariowany od drugiego.. Ba! Są to jednak wariaci z najwyższej półki! Można zwariować od samego czytania. Tylko dla Czytelników z poczuciem humoru.
Przepustka do raju - Mirosław Prandota
To nie rosyjscy bolszewicy wymyślili kołchozy i kolektywną gospodarkę. Oni ją tylko programowo skarykaturowali. Prawdziwymi autorami teorii kolektywizacji są Szwedzi! I właśnie w Szwecji znalazł schronienie potomek jednego z najpotężniejszych rodów Rzeczypospolitej, hrabia Potocki. Po wojnie, z obawy przed represjami, uciekł do Szwecji, bo wydawało mu się, że trafi do baśniowego raju. Owszem, trafił, ale poszukując tam dla siebie miejsca na ziemi zdołał załapać się na posadę „robola” w odlewni metali. Z upływem lat ten sam baśniowy raj zaczął wypełniać się rzeszami niepokojących czarowników – imigrantów z egzotycznych krajów. Oni akurat nie szukają pracy. Szukają blondynek.
"Napisałem książkę o Szwecji, bo było warto. Polsce, krainie tysiąca nieustających nieszczęść, przeciwstawiłem terytorium pozbawione w całości tradycji martyrologicznych. Jak można żyć w takich warunkach i nie tracić ducha? O tym na kolejnych stronach książki".
PRZEPUSTKA DO RAJU to książka prezentująca szwedzką „egzotykę” w obrazowej formie, na którą składają się reportaże obejmujące różne środowiska kulturowe. Aby uzasadnić, jak bardzo Szwedzi różnią się od Polaków mimo bliskiego przecież sąsiedztwa, treść książki została ubogacona żywymi portretami ciekawych ludzi, którzy przeprowadzili się z Polski do Szwecji i próbują na różne sposoby zaadaptować „kontynentalną mentalność” do mentalności skandynawskiej.
Przekraczanie granicy adaptacyjnej nie jest łatwe, ale pomysłowość, a także zdolność naszych rodaków do znalezienia sobie jak najlepszego miejsca w nowym środowisku bywa na ogół uwieńczona sukcesem. Tym niemniej istnieją obszary mentalno-kulturowe, których Polacy nigdy sobie nie przyswoją praktycznie, ponieważ wydają się one zbyt „egzotyczne” i nie pasujące do naszego pojmowania świata.
Wśród bohaterów PRZEPUSTKI znajduje się redaktor wielkiego magazynu dla myśliwych, który odreagowuje złe emocje krzycząc napastliwie do krzaka jaśminu. Jest 80-letni rolnik należący do klubu naturystów, paradujący na golasa po plaży, mimo że na co dzień nosi ubranie zapięte po samą szyję. Jest polski hrabia z magnackiego rodu, który po wojnie udając proletariusza objął posadę kierownika spółdzielni produkcyjnej, a po ucieczce do Szwecji został „robolem” w odlewni ołowiu dopóki nie znalazł dla siebie godnego zajęcia.
Jest światowej sławy grafik, któremu po wylądowaniu w Szwecji władze zaproponowały udział w kursie dla spawaczy, „bo to bardzo popłatna praca”. Jest wychowawca młodzieży, który najpierw zaproponował kanibalom dietę wegetariańską, a po pewnym czasie został uczniem hinduskiego guru, który próbował nauczyć go fruwania.
Jest polski profesor filozofii, któremu rząd szwedzki zaproponował najpierw kurs dla stolarzy, a po kilku latach ten sam profesor wprowadzał Szwecję do Unii Europejskiej.
W PRZEPUSTCE jak w kalejdoskopie ukazywane są wady i zalety sąsiadów zza morza, oczywiście z punktu widzenia polskiego obserwatora.
Mirosław Prandota jest dziennikarzem sportowym, autorem 20 książek, wśród których znajdują się powieści obyczajowe, sensacyjne oraz satyryczne, a także pozycje reportażowe, a nawet jeden romans. Wśród książek cieszących się największym powodzeniem są: epopeja partyzancka napisana w konwencji thrillera przygodowego Łańcuch krwi, romans Sam przeciw sobie i powieść satyryczna Taniec życia.
Trzy książki tego autora (Pochwycić tamte dni, Na czarno i Liga supermanów) zostały nagrodzone, a Łańcuch krwi został przedrukowany w odcinkach w gazetach polonijnych USA i Kanady.
Powiązane artykuły
-
Co się skrywa w cieniu cokołów?
Zdarzyło mi się czytać wcześniejsze pamiętniki tłumaczy obsługujących wielkie postacie historyczne i konferencje międzynarodowe. Nazwisk nie podaję celowo, by nie zaciemniać niepotrzebnie obrazu i nie sprowadzać dyskusji na manowce. Reklama “W cieniu cokołów” to trzeci tom wspomnień dziennikarza, autora i tłumacza, fachowca we wszystkim czego się imał, musiał imać, chciał imać. Aleksander Janowski pisze w nim o latach osiemdziesiątych, trudnych politycznie i zbyt odległych, żebym mógł osobiście się do nich ustosunkować. Autor zajmująco opisał swoje koleje losu, bogate doświadczenia oficjalnego tłumacza na najwyższym szczeblu państwowym.
-
Poszukiwacz marzeń. Z kamerą na wojnie w Brazylii
Brazylijskie favele, nazywane dzielnicami nędzy, to najbardziej niebezpieczne miejsca na świecie, w których cyklicznie toczy się wojna.
-
Mocne reklamy i kampanie 2020, które chwycą Cię za serce!
Rok 2020 dobiega końca! Przez ten rok dużo się wydarzyło u każdego z osobna jak i na świecie, w telewizji i internecie. Dużo reklam czy kampani społecznych również przewinęło się przez wszelkie media. W ciągu roku natknęłam się na kilkadziesiąt filmików, ale dla Was wybrałam te najbardziej ujmujące, chwytające za serce i dające do myślenia.
-
Czy warto podjąć terapię na Oddziale Dziennym Psychiatrycznym?
Czy warto podjąć terapię na Oddziale Dziennym Psychiatrycznym? Czy terapeutki zawsze mają rację? Czy gadulstwo to dobra cecha? Czy da się wytrzymać z samymi kobietami w jednym pomieszczeniu przez dwanaście tygodni? Tego czytelnik dowie się w trakcie zajmującej lektury.
Agnieszka
Czy warto podjąć terapię na Oddziale Dziennym Psychiatrycznym? 2017-01-25 15:05:23 2017-01-25 13:27:46