Kobiece Wyznania - Strona 64

Wyznanie: Zaszłam w ciąże, a mój przyszły mąż w ogólnie mnie nie wspiera...

Wczoraj powiedziałam narzeczonemu, że jestem w ciąży. Wiem, nie planowaliśmy tego, myśleliśmy, że dziecko pojawi się kilka lat po ślubie, kiedy już ustabilizujemy naszą sytuację finansową, zwiedzimy kawałek świata, kupimy dom.

Kobiece Wyznania: Czytam o tych wszystkich nieszczęśliwych miłościach nastolatek…

Czytam o tych wszystkich nieszczęśliwych miłościach nastolatek… I śmiać mi się chce. Dziewczyny, czy wy naprawdę nie macie większych problemów? Wzdychacie do kogoś, kto nie wie nawet o waszym istnieniu, a mi się wali małżeństwo i rodzina.

Dlaczego mężczyźni kochają zołzy? Od dziś chyba już to wiem…

Zawsze byłam dla mojego narzeczonego po prostu…dobra. Nigdy nie zrobiłam mu awantury, nie zachowywałam się jakoś dziwnie, nie miewałam humorów. Zawsze czekałam na niego z gorącym obiadem i uśmiechem na ustach. Taka już jestem – zawsze grzeczna, ułożona, może trochę robiąca wszystko pod dyktando innych. On chciał jechać na wakacje w góry (ja kocham morze) – lądowaliśmy w Zakopanem. Podczas urządzania mieszkania decydował o wszystkim – ja przytakiwałam. Teraz już wiem, że bycie zawsze ułożoną nie popłaca.

Kobiece Wyznania: Jestem w szczęśliwym związku ale mam problem. Rok przed tym jak zaczęłam się...

Jestem w szczęśliwym związku ale mam problem. Rok przed tym jak zaczęłam się spotykać z panem P. zakochałam się na zabój w panie S. Pan S. jest rok starszy ode mnie i chodzimy do jednej szkoły.

Wyznanie kobiety: Od jakiegoś czasu spotykam się z fantastycznym chłopakiem....

Od jakiegoś czasu spotykam się z fantastycznym chłopakiem. Niestety, z racji tego, że mieszka on na drugim końcu Polski – jakieś 400 kilometrów od mojego miejsca zamieszkania, a dodatkowo każde z nas pracuje – możemy spotykać się wyłącznie w weekendy bądź w święta.

Anonimowe wyznanie kobiety: Komuś mój problem z pewnością może wydać się śmieszny...

Komuś mój problem z pewnością może wydać się śmieszny, ale mnie naprawdę bardzo utrudnia to życie. Nigdy nikomu o tym nie wspominałam, bo było mi wstyd, jednak tutaj mogę to napisać. Otóż nie jestem w stanie skorzystać z toalety w miejscu innym niż mój własny dom. Oczywiście chodzi o tę „grubszą” sprawę.