Kobiece Wyznania - Strona 25

Anonimowe Wyznanie Kobiety: Opowiem Wam o najbardziej żałosnej historii, jaka przydarzyła mi się w życiu....

Opowiem Wam o najbardziej żałosnej historii, jaka przydarzyła mi się w życiu. Dziś mam już ponad 30 lat, męża i dwoje dzieci i kiedy ją wspominam, śmieję się. Jednak wtedy, gdy miała ona miejsce, ani trochę nie było mi go śmiechu.

Wyznanie: Wczoraj podeszła do mnie na jednej z osiedlowych uliczek dziewczyna...

Wczoraj podeszła do mnie na jednej z osiedlowych uliczek dziewczyna. Na oko kilka lat młodsza ode mnie (lekko po dwudziestce), bardzo zapłakana. Powiedziała, że ukradli jej torebkę, w której miała portfel, dokumenty, komórkę, klucze od mieszkania. Zapytała więc, czy mogłabym pożyczyć jej na moment swój telefon, by mogła zadzwonić do rodziców, aby po nią przyjechali.

Kobiece Wyznania: Za kilka miesięcy termin oddania mojej pracy magisterskiej z ekonomii. Nawet nie...

Za kilka miesięcy  termin oddania mojej pracy magisterskiej z ekonomii. Nawet nie zdajecie sobie sprawy z tego, jak topornie idzie mi jej pisanie. Nigdy nie byłam w tym dobra. Choć zebrałam dziesiątki książek, przeczytałam, co trzeba, wiem mniej – więcej, co chcę w pracy zawrzeć – zwyczajnie nie potrafię przelać słów na papier.

Wyznanie: W ciągu tygodnia muszę zdobyć 2 500 złotych. Na razie mam...

W ciągu tygodnia muszę zdobyć 2 500 złotych. Na razie mam 300, które pożyczyła mi mama. Znajomych nie chcę prosić o pożyczkę, a bank mi jej niestety nie przyzna – moje dochody oficjalnie nie istnieją.

Wyznanie: Od paru dni jestem na l4. Dopadł mnie jakiś paskudny wirus, leżę...

Od paru dni jestem na l4. Dopadł mnie jakiś paskudny wirus, leżę w łóżku, mam gorączkę i okropne bóle stawów. Wczoraj odwiedziła mnie siostra bliźniaczka. Gdy zobaczyła, że w mojej lodówce jest tylko światło, postanowiła pójść po jakieś zakupy.

Wyznania: Mam 22 lata i czworo dzieci, obecnie jestem w piątej ciąży. Tak, to prawda...

Mam 22 lata i czworo dzieci, obecnie jestem w piątej ciąży. Tak, to prawda. Rzadko się to zdarza, ale w moim przypadku tak to właśnie wygląda. Mieszkam z moim partnerem, dziećmi i mamą w niewielkim drewnianym domku na obrzeżach miasta – jest to mieszkanie komunalne.