Kobiece Wyznania - Strona 31

Wyznanie: Wyszłam za mąż, gdy byłam na drugim roku studiów. Tak, to dość wcześnie...

Wyszłam za mąż, gdy byłam na drugim roku studiów. Tak, to dość wcześnie, ale znaliśmy się z narzeczonym od kilku lat, bardzo się kochaliśmy. Ślub to była tylko formalność, ale mieliśmy dzięki niemu stać się prawdziwą rodziną. Już kilka miesięcy po uroczystości zorientowałam się, że jestem w ciąży. Ucieszyliśmy się, choć zdawaliśmy sobie sprawę, że nie będzie nam łatwo.

Kobiece Wyznania: Próbowałam się zabić. Wzięłam garść tabletek, połknęłam je i...

Próbowałam się zabić. Wzięłam garść tabletek, połknęłam je i się położyłam. Naprawdę chciałam ze sobą skończyć. Pewnie by się udało, gdyby nie mój młodszy brat (5-letni), który wpadł wieczorem do mojego pokoju, bo chciał żebym mu poczytała bajkę.

Wyznanie: Odkąd urodziła się nasza córeczka, właściwie nigdzie z mężem nie wychodziliśmy...

Odkąd urodziła się nasza córeczka, właściwie nigdzie z mężem nie wychodziliśmy, woleliśmy poświęcić czas naszemu dziecku. Teraz mała skończyła dwa lata, dobrze się rozwija, jest bardzo wesoła i towarzyska. Pomyśleliśmy sobie więc, że chcielibyśmy pójść na „randkę”, pojechać w takie piękne miejsce położone 50 kilometrów od naszego miejsca zamieszkania i zostać tam na jedną noc.

Potrzebuje porady: Wiem, że to może błahy problem, ale… mój facet....

Wiem, że to może błahy problem, ale… mój facet kompletnie nie potrafi tańczyć, na parkiecie wygląda jak jakiś trzylatek, a nie dorosły mężczyzna. Ja taniec uwielbiam, znam wiele kroków, gdy tylko ktoś puszcza muzykę, czuję się jak ryba w wodzie.

Anonimowe wyznanie kobiety: Od rozpoczęcia studiów wynajmuję z dwiema koleżankami mieszkanie. Każda z nas ma...

Od rozpoczęcia studiów wynajmuję z dwiema koleżankami mieszkanie. Każda z nas ma swój maleńki pokoik, ale pasuje nam to – jest czas na naukę i na zabawę, klasyczne życie studentek. Wszystkie dbamy o porządek, nie zdarzają się żadne awantury, słowem – sielanka.

Kobiece Wyznania: Mieszkam na wsi – można powiedzieć na kompletnym...

Mieszkam na wsi – można powiedzieć na kompletnym „zadupiu” z dala od większego skupiska ludzi. Jakiś czas temu musiałam pojechać do urzędu oddalonego od mojego miejsca zamieszkania o dobre kilkadziesiąt kilometrów.