Szczepy bakterii opornych na leczenie to coraz większy problem w czasach, gdy leki zamiast stosować jako ostateczność, łykamy jak witaminy. W wyniku tego kryzys w zwalczaniu patogenów narasta, a wraz z nim liczba groźnych chorób, wobec których antybiotyki stają się bezsilne.
Superbakterie śmiertelnym zagrożeniem
Szczepy bakterii, których nie będziemy mogli zwalczyć żadnym lekiem? To nie wizja z filmu science-fiction, ale realne zagrożenie. Już dziś istnieje wiele patogenów, które nie poddają się antybiotykoterapii. Najnowszy raport European Center for Disease Prevention and Control zalicza również Polskę do grona państw, w których bakterie nabrały szczególnej oporności na leczenie, stając się tzw. „superbakteriami”.
Z kolei Światowa Organizacja Zdrowia niedawno stworzyła listę 12 rodzajów bakterii, które ze względu na lekooporność, stanowią największe zagrożenie dla zdrowia ludzi. Są wśród nich szczepy: Pseudomonas aeruginosa, Enterobacteriaceae, Acinetobacter baumannii (odporne na karbapenemy i ESBL), Enterococcus faecium (odporne na wankomycynę), Staphylococcus aureus (odporny na metycylinę, pośrednio na wankomycynę), Helicobacter pylori (odporne klarytromycynę), kilka rodzajów Campylobacter, Salmonellae (odporne na fluorochinolony), Neisseria gonorrhoeae (odporne na cefalosporyny i fluorochinolony), Streptococcus pneumoniae (odporne na penicylinę), Haemophilus influenzae (odporne na ampicylinę) oraz kilka rodzajów Shigella, odpornych na fluorochinolony.
Bakterie te mogą powodować ciężkie i często obarczone ryzykiem śmierci infekcje, takie jak sepsa czy zapalenie płuc, a także m.in. gruźlicę, zapalenie wsierdzia, czerwonkę, rzeżączkę, zatrucia pokarmowe, zapalenie żołądka i dwunastnicy, dur brzuszny oraz zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych. Co więcej, wszystkie te drobnoustroje mają zdolność przeciwstawiania się leczeniu i mogą przenosić materiał genetyczny, co sprawi, że również inne bakterie stają się odporne na leczenie. Zdaniem naukowców, winni powstania zjawiska antybiotykoodporności jesteśmy my sami.
Czym jest antybiotykooporność?
„Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną, bo tylko dawka czyni truciznę” – tak niegdyś strofował Paracelsus. Współcześnie ta maksyma zaczyna dotyczyć także antybiotyków, które w społeczeństwach zachodnich, są używane powszechnie, często nadgorliwie, niewłaściwie i bez stosownej diagnostyki. To właśnie w tym eksperci upatrują problem, twierdząc, że zmutowane bakterie są wynikiem lat nadużywania antybiotyków.
Rolą antybiotyku jest pomagać i leczyć, natomiast tylko wówczas, gdy jest rzeczywiście jest on niezbędny. W innym wypadku, gdy lek jest stosowany nieprawidłowo, np. w zbyt niskich dawkach, lub dawkowanie jest nieodpowiednie, bądź w przypadkach nieuzasadnionych jak drobne infekcje, czy infekcje wirusowe (np. przeziębienie, grypa, antybiotyk) przestaje być skuteczny w walce z bakterią. I tu zaczyna się rodzić antybiotykooporność.
Sami wzmacniamy oporność bakterii?
Antybiotykooporność zachodzi naturalnie, lecz nadużywając antybiotyków przyśpieszamy proces rozprzestrzeniania się opornych na te leki szczepów chorobotwórczych bakterii. Istotnym problemem, który może prowadzić do antybiotykooporności jest nieodróżnianie infekcji wirusowej od infekcji bakteryjnej, która prowadzi do niepotrzebnego stosowania leków.
Infekcje bowiem dzielą się na te spowodowane bakteriami oraz na te wywołane przez wirusy. Każda z nich wymaga innego podejścia i tym samym leczenia – w pierwszym przypadku powszechnie stosuje się antybiotykoterapię, w drugim zalecane jest leczenie objawowe oraz odpoczynek.
Niestety, wciąż wielu Polaków sięga po antybiotyki, kiedy te nie są potrzebne np. na przeziębienie czy grypę. Jak podaje WHO 50% mieszkańców Unii Europejskiej uważa błędnie, iż antybiotyki należy stosować w przypadku przeziębienia. Powodem oporności na szczepy bakterii może być również m.in. zbyt krótkie stosowanie leków mimo zaleceń lekarza lub stosowanie antybiotyku z poprzedniej kuracji. Bakterie w wyniku nieprawidłowego stosowania leków mutują i nabywają oporności na leczenie. Ich mechanizmy obronne są różnorakie m.in. wywoływanie zmian w budowie swoich ścian komórkowych, co uniemożliwia wchłanianie się leku, usuwanie antybiotyku z komórek oraz produkcja enzymów, które niszczą lek. Dlatego tak ważne są odpowiednie działania przeciwdziałające pogłębianiu się problemu.
Czego możemy się obawiać?
Według WHO oporność na działanie antybiotyków może powodować, że zabiegi takie jak cesarskie cięcie, przeszczepy narządów czy chemioterapia będą zbyt ryzykowne, by je wykonywać. Co więcej, eksperci przyznają, że odporność bakterii na leki stosowane przy infekcji może stanowić większe zagrożenie niż nowotwory. Ze statystyk wynika, że z powodu chorób wywołanych przez bakterie odporne na leki, co roku umiera ok. 700 tys. osób, zaś przy braku działań szacuje się, że do roku 2050 liczba ta może wzrosnąć do 10 mln osób. Do tego dochodzi większa liczba hospitalizacji i rosnące koszty leczenia.
Co możemy zrobić? Nie łykać leków w ciemno
Każdy z nas ma realny wpływ na to groźne zjawisko. Aby zapobiec dalszemu pogłębianiu się problemu powinniśmy: stosować antybiotyki tylko przy wskazaniach medycznych, nigdy nie nalegać na antybiotyk, jeśli lekarz uznaje, że ich nie potrzebujemy, podczas stosowania leku postępować zgodnie ze wskazówkami lekarza, nigdy nie dzielić się z innymi, ani nie używać reszty pozostałych antybiotyków, a także zapobiegać infekcjom poprzez regularne mycie rąk, unikając bliskich kontaktów z chorymi ludźmi oraz wykonując rutynowe szczepienia.
Przy przeciwdziałaniu antybiotykooporności bardzo istotne jest również leczenie ukierunkowane na rodzaj dolegliwości. Niezbędne jest więc właściwe określenie infekcji, która nam dokucza – czy jest to infekcja bakteryjna, wirusowa np. grypa czy też alergia. Dlatego specjaliści doradzają wykonanie diagnostyki przed leczeniem i absolutny zakaz stosowanie antybiotyków na własną rękę, bez konsultacji z lekarzem.
Poznaj wroga
Jak rozpoznać, na co dokładnie chorujemy? Pomocne tu będą badania mikrobiologiczne, które pozwalają wykryć konkretny szczep bakterii i na podstawie antybiogramu dobrać najodpowiedniejszy antybiotyk. Aby rozpoznać typ infekcji możemy również wykonać badanie krwi oraz analizę OB, po których można stwierdzić, że organizm walczy z jakimś patogenem. Podobnie badanie ASO (odczyn antystreptolizynowy), które pozwala wykryć zakażenie paciorkowcem grupy A (np. Streptococus pyogenes), nawet, jeśli sama bakterii nie daje żadnych objawów. Coraz popularniejsze są również badania genetyczne, które pozwalają wykryć fragment DNA lub RNA czynnika chorobotwórczego takiego np. wirusa. HPV lub bakterii. Chlamydia Trachomatis. Wszystkie te badania wykonywane są w laboratorium i średnio należy czekać na nie do 7-12 dni.
Najprostszą i najszybszą metodą rozpoznania źródła infekcji jest jednak badanie CRP, białka C-reaktywnego, czyli jednego z białek tzw. ostrej fazy. Białko to pojawia się jako konsekwencja infekcji, a jego wartość wzrasta już po 2-6 godzinach od powstania stanu zapalnego w organizmie - często zanim jeszcze pojawią się objawy czy infekcję wykryje badanie OB. Badanie możemy wykonać oddając krew w laboratorium (wynik do 24h) lub samodzielnie w warunkach domowych dzięki specjalnym diagnostycznym testom CRP, np. Grand Med CRP test, które możemy zakupić w aptece. Wykonanie testu CRP jest proste i bezbolesne, wystarczy nakłuć palec specjalnym lancetem i pobrać kroplę krwi. Wynik: infekcja wirusowa czy bakteryjna uzyskujemy już po 5 minutach. Takie testy i badania są bardzo cenną informacją w diagnostyce schorzeń i pomagają uniknąć niepotrzebnej w wielu przypadkach antybiotykoterapii, jednak zawsze wymagają skonsultowania się z lekarzem i pogłębienia diagnostyki.
Powiązane artykuły
-
Korzystając z tych 8 dobrodziejstw natury, będziesz cieszył się dłuższym życiem
Spośród tysięcy jadalnych roślin istniejących na świecie, można wyodrębić grupę śmiało nazywaną „przedłużającą życie”. Podczas, gdy inne rośliny wpływają pozytywnie na układ pokarmowy, nerwowy, czy odpornościowy, to istnieją takie, które mają specjalne właściwości zapobiegające poważnym chorobom (przede wszystkim chorobom serca). Wszelkie rośliny, które są w stanie poprawić pracę serca lub po prostu polepszyć stan zdrowia, mają realny wpływ na długość życia człowieka. Naszą uwagę przykuło 8 najbardziej znanych roślin, które pomagają w utrzymaniu prawidłowej kondycji zdrowotnej. Sprawdź naszą listę!
-
Dlaczego warto badać gęstość kości?
Osteoporoza jest bardzo często nazywana „cichym złodziejem”, gdyż choroba ta może przez długi czas rozwijać się bez jakichkolwiek objawów, równocześnie stopniowo osłabiając nasze kości. Można jednak wcześniej temu zapobiec podejmując działania profilaktycznie w postaci densytometrii, czyli badania gęstości tkanki kostnej.
-
Produkty, których nie może zabraknąć w Twojej diecie podczas miesiączki
Każda kobieta doskonale zna ból związany z miesiączkowaniem oraz ma swój sprawdzony lek na jego uśmierzenie. Jednak zanim sięgniemy po farmaceutyki warto poznać potrawy oraz składniki, które są w stanie ten ból lekko uśmierzyć, lub całkowicie wyeliminować jeśli tylko włączymy je do swojej diety przed lub w trakcie okresu.
-
6 znaków, które powiedzą Ci, że Twój okres nie jest normalny
Masz obawy co do tego, czy Twoja miesiączka aby na pewno jest normalna? Twój okres pojawia się co tydzień? A może regularnie, ale jest niemal niezauważalny? Dowiedz się, co świadczy o tym, że powinnaś się wybrać do ginekologa.
Kamila
6 znaków, które powiedzą Ci, że Twój okres nie jest normalny 2017-03-06 08:35:45 2017-02-28 09:08:26